Z okazji 1 Maja ulicami Warszawy przeszedł marsz nacjonalistów. Pochód działaczy m.in. nacjonalistycznego i neopogańskiego stowarzyszenia Niklot oraz Szturmowców został zablokowany w okolicy ul. Świętokrzyskiej przez mieszkańców stolicy. W akcji brali udział m.in. działacze Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego.
Podczas blokady nacjonalistów doszło do przepychanek z policją i zatrzymań.
Cztery zatrzymane wczoraj osoby są przesłuchiwane i mogą usłyszeć zarzuty. Jak mówi rzecznik stołecznej policji, asp. szt. Mariusz Mrozek, przesłuchiwani nie dopuścili do odbycia się legalnego zgromadzenia.
Ale to nie wszystko. – To są osoby które odpowiadają za naruszenie nietykalności funkcjonariuszy. Policjanci byli popychani, ciągnięci za mundury. I tego najprawdopodobniej będą dotyczyły zarzuty formułowane wobec tych osób – mówi Mrozek.
Pomimo wezwania do dobrowolnego odblokowania przejścia legalnemu zgromadzeniu, czyniące to osoby nie reagowały i nadal uniemożliwiały marsz. Policjanci uprzedzali o możliwości użycia siły fizycznej. Wobec braku reakcji ze strony wskazanych osób, zostały one zniesione z jezdni.
Zgodnie z przepisami, za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia do lat trzech.
Źródło: tok.fm
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!