Znany z serialu „Barwy szczęścia” aktor Jasper Sołtysiewicz twierdzi, że został pobity przez policję po Marszu Niepodległości, choć nawet nie brał w nim udziału, a jedynie znajdował się na peronie, z którego odjeżdżali jego uczestnicy.
„Zostałem brutalnie skatowany przez kordon policji, wracając z planu filmowego. Nie brałem udziału w marszu, w tym czasie byłem na planie. Mijał mnie kordon policji, który udawał się na interwencję. Natomiast agresorzy byli dalej, po drugiej stronie torów, w ogóle na innym peronie. Natomiast policji najwidoczniej zabrakło odwagi udać się do nich i postanowili brutalnie pobić zwykłych ludzi, nawet media i kobiety” – czytamy.
Jasper Sołtysiewicz podkreśla, że choć nikogo nie prowokował, został przez funkcjonariuszy potraktowany jak agresor.
„Bili po karku, twarzy głowie, brzuchu, bili i nie pozwalali opuścić tego ‘kręgu’” – relacjonuje. 23-letni aktor informuje, że zostały mu wybite trzy palce i że został potraktowany gazem pieprzowym z bliskiej odległości.
„Cudem udało mi się im wyrwać i biegłem na oślep, ponieważ miałem tyle gazu w oczach, że nic nie widziałem. Upadłem i nie wiem jak, ale znalazłem się w karetce” – dodaje.
Czytaj też:
Policjanci urządzili na dworcu Warszawa-Stadion tzw. „ścieżkę zdrowia”
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!