“Czy ci z kasty nie oszaleli?! Uchylają wyrok na mordercę, bo nie podoba im się sędzia wybrany przez Krajową Radę Sądownictwa?! Czy nie są chorzy z nienawiści, niemoralni i cyniczni?” – pisze na twitterze minister sprawiedliwości Zbignie Ziobro.
Jak możemy przeczytać na portalu wPolityce.pl, warszawski sąd apelacyjny uchylił wyrok na brutalnego mordercę z powodu rzekomej wadliwości wyboru sędzi, która skazała oskarżonego o zabójstwo na 16 lat więzienia. W składzie, który wydał szokujące orzeczenie zasiadała (jako sprawozdawca) sędzia Marzanna Piekarska – Drążek – kreowana na męczennicę aktywistka sędziowska ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”.
Portal wPolityce.pl dotarł do treści uzasadnienia szokującego postanowienia o uchyleniu wyroku na Ariela C. Bez przesady można stwierdzić, że jest to raczej przykład manifestu „kasty” sędziowskiej, a nie wyrok w sprawie o zabójstwo.
“Powołanie na urząd (awans) sędziego w procedurze prowadzonej z udziałem obecnej KRS jest nieskuteczne, obarczone poważną i nieusuwalną wadą prawną, a nadto wywołuje uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości sędziego i wymagane ustawowo cechy nieskazitelnego charakteru” – czytamy w treści uzasadnienia, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
To jednak nie koniec manifestu „kasty” sędziowskiej. Okazuje się, że dla pani Marzanny Piekarskiej-Drążek już sama „obawa” o brak bezstronności sędziego wystarczy, by utracił on swą wiarygodność. To fragment o tyle żałosny, że to sędziowskie stowarzyszenia uczestniczą w walce politycznej w Polsce przez co jego członkowie są całkowicie pozbawieni bezstronności.
“Osoba, która ma powody, by uzyskać albo utrzymać profity zawodowe (pozycję i finansowe zależne od władzy zewnętrznej, może być w odbiorze ogólnym postrzegana, jako osoba zależna, o skłonnościach do sprzyjania innym podmiotom i innym wartościom niż te, którym ma obowiązek służyć sędzia. Wystarczy sama obawa społeczna z tym związana, by sąd utracił wiarygodność bezstronnego arbitra. Obecny związek awansów sędziowskich z organami podporządkowanymi silniejszej władzy (politycznej) osłabia zaufanie do sądownictwa i uzasadnia obawy co do decyzji sądowych. Obawy te, poparte analizą czasu, procesu i okoliczności awansu, są wystarczającym testem wpływu takiego powołania na rozstrzyganie sprawy” – czytamy w uzasadnieniu decyzji o uchyleniu wyroku na Ariela C.
Okazuje się, że w liczącym 10 stron uzasadnieniu, merytoryczne odniesienie się do sprawy ewentualnego zabójstwa, zajmuje ledwie kilka akapitów. Reszta, to „publicystyka” sędziowska, w której podważa się status sędziego i snuje dywagacje na temat systemu nominacji sędziowskich. Sporo jest także o „wątpliwości sądów zagranicznych”, o „samorządzie sędziowskim” i rzekomym upolitycznieniu Krajowej Rady Sądownictwa. Jest też fragment o Jak to się ma do wyroku skazującego w pierwszej instancji? To wie chyba tylko część składu sądu apelacyjnego (jeden z sędziów złożył zdanie odrębne do bełkotu, jakim jest wyrok z udziałem sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek).
Czy ci z kasty nie oszaleli?! Uchylają wyrok na mordercę, bo nie podoba im się sędzia wybrany przez Krajową Radę Sądownictwa?! Czy nie są chorzy z nienawiści, niemoralni i cyniczni? https://t.co/ADn3uHkqCV
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) September 22, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!