Nie wiedział o tym sam Matthew. Dowiedział się dopiero na lotnisku w Polsce.Mężczyzna posługiwał się nie swoim paszportem przez pomyłkę, bo zabrał ze sobą nie ten dokument, co powinien. Z zaistniałej sytuacji wynika jednak niepokojący wniosek: dlaczego ochrona lotniska w Birmingham nie odnotowała niezgodności i wpuściła mężczyznę do samolotu? – To była całkowicie moja wina, że wziąłem ze sobą niewłaściwy paszport, ale szokujące jest to, że nikt mi go nie odebrał. – komentował sprawę mężczyzna.
Jak podaje metro.co.uk. roblem rozpoczął się dopiero na lotnisku w Polsce, gdzie obsługa zauważyła, że na zdjęciu w dokumencie ewidentnie widnieje twarz dziecka. Nawet nazwisko się nie zgadzało. Ojczyma czterolatka ostatecznie wpuszczono do kraju po tym, jak córka przesłała mu Snapchatem zdjęcie właściwego dokumentu, a on na lotnisku okazał prawo jazdy. Gorzej było z powrotem do Anglii, gdyż władze zadecydowały, że nie wpuszczą mężczyzny do kraju bez okazania paszportu w formie papierowej. Ostatecznie Brytyjczyk był zmuszony zapłacić 150 funtów (prawie 700 zł)za kuriera, który w trybie przyspieszonym dostarczy mu paczkę z dokumentem.
-To niedorzeczne, że wypuszczają kogoś z kraju z paszportem dziecka. Na początku bardzo nas to śmieszyło, ale potem byliśmy przerażeni i zniesmaczeni tą paskudną pomyłką. – mówi Matthew. – Naprawdę trzeba zająć się zwiększeniem poziomu bezpieczeństwa, bo ta sytuacja pokazuje, jak łatwo można dostać się na pokład samolotu za pomocą sfałszowanego paszportu. Przecież mogłem być kimkolwiek. – dodaje.
Wydawać by się mogło, że w rocznicę ataków terrorystycznych kontrola dokumentów przy odprawie na lotnisku powinna zostać szczególnie zaostrzona. Po zaistniałym incydencie Wizz Air uprzejmie przypomina wszystkim klientom, aby upewnili się, że posiadają niezbędne i ważne dokumenty podróżne wymagane przez kraje do których, bądź z których podróżują.
Wydarzenie to pokazuje, że wszystkie podawane do opinii publicznej informacje o wzmożonych kontrolach i zwiększeniu bezpieczeństwa na europejskich granicach są po prostu wyssane z palca. Znamienne jest, że to niedopatrzenie zauważyły polskie służby a nie angielskie, które często lubią występować z pozycji wyższej i pouczającej względem Polaków.
Źródło: wp.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!