Dwa rzędy krzeseł i dron
Dwa rzędy krzeseł i dron
kto to widział żeby tak się w sosie
własnym babrać i zwężeniem w kuluarach
w nozdrza leźć sine pod skórą drapać
tatuaże żeby świerzbem w cielsku
biochemicznym grząźć na początek
weźmy pierwsze z brzegu dreszcze
ludzką próżność – besserwisserstwo
nagradzane w głębi sal – tupet rzędów
krzeseł a pod nogami koci (milusiński)
kał odpowiedni do nagości zez na lewym
oku a za zezem po tej samej stronie
na uboczu mały stolik z małą kawą jako
centrum wydawnicze literackich dzieł –
unia przypadkowych prawd – letni miraż
bujd i grepsu w szczególności z heretykiem
w tle – mały żarcik wymieszany z mlekiem
po zejściu z tematu między wierszykami
za plecami laureatów i nagród rozchwiany
wąski trap z powodu wojny na Ukrainie
gdzie nad głowami krąży dron niszczący
ślady brata Piotra Apostoła w Chersonezie
Taurydzkim gdzie miała wybrzmieć stara
zapomniana gawęda krymska o chrystianizacji
Rusi a tu do wyobrażenia trudna – na niby
literacka – zwycięska na niby – z Samotraki
Autor: Antoni Ciszewski
Polecamy również: Stanisław Michalkiewicz: Magdalenkowcy
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!