W piątek Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody o rejestracji Marszu Niepodległości. – Słuchając słów pana Trzaskowskiego można się nieźle ubawić albo popłakać z rozpaczy – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Robert Bąkiewicz, komentując nieustające starania prezydenta Warszawy o zablokowanie wydarzenia.
– Rafał Trzaskowski to stan umysłu. Ten człowiek sam sobie zaprzecza. Pisze o „tzw. Marszu Niepodległości”, chociaż wie, że Marsz Niepodległości jest cyklicznym wydarzeniem – zwrócił uwagę Bąkiewicz. W jego ocenie Trzaskowski wywołuje ponadto atmosferę konfliktu i usiłuje dzielić Polaków na lepszych i gorszych.
– Chce odbierać polskim patriotom prawa konstytucyjne do wolności zgromadzeń, przy okazji obrażając i obrzucając niesłusznymi epitetami – zaznaczył Bąkiewicz. Jak dodał, zachowanie prezydenta Warszawy ma znamiona politycznej prowokacji. – Zachęca inne grupy społeczne, żeby konfliktowały się z polskimi patriotami, biorącymi udział w Marszu Niepodległości – powiedział.
W dalszej części rozmowy Bąkiewicz zwrócił uwagę na problem narastającej cenzury i kolejnych prób blokowania treści oraz działalności środowisk konserwatywnych i wolnościowych. Ostrzegł, że Trzaskowski, jego zaplecze polityczne i sprzyjające mu media robią to, mimo nieistnienia tego typu zakazów o charakterze formalno-prawnym.
– Nie dają wszystkim obywatelom w Polsce równych praw do zgromadzeń lub własnych wypowiedzi. Poprzez stygmatyzację i dehumanizację próbuje się polskim patriotom odbierać prawa do manifestacji – mówił.
Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy uchylenie decyzji wojewody dot. Marszu Niepodległości
/wpolityce.pl, TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!