W zdumienie`wprawiła ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego treść w okolicach czwartego pytania na maturze z Wiedzy o Społeczeństwie, czemu dał wyraz na Facebooku, a następnie w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
Otóż zamieszczono tam zdjęcie dwujęzycznej tablicy z nazwą miejscowości Regietów w Beskidzie Niskim. W zadaniu wskazano, że takie tablice zawieszono w 2011 roku. Maturzystom podano też, że w 2007 roku prezydenci Polski i Ukrainy wspólnie potępili akcję “Wisła” nazywając ją sprzeczną z podstawowymi prawami człowieka. Na podstawie zdjęcia i opisu należało odpowiedzieć, o jaką mniejszość etniczną chodzi oraz jakie prawa i wolności człowieka zostały naruszone podczas akcji “Wisła”.
– W ostatnich tygodniach toczyła się dynamiczna dyskusja nt. akcji “Wisła”. Swoje stanowisko przedstawił minister Mariusz Błaszczak. Były też zdania historyków, które były bardzo podzielone. Inne zdanie miał rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który nazwał akcję “Wisła” ludobójstwem. A przecież dyskusja nie została zakończona – mówi ksiądz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
Dodajmy w tym miejscu, że wymieniony tu Adam Bodnar raz za razem szokuje swymi skandalicznymi wypowiedziami dotyczącymi Polski, Polaków i polskości.
– To pytanie na maturze z góry sugeruje odpowiedź, że prawo zostało złamane. Uczniowie zostali postawieni w trudnej sytuacji, ponieważ mogą powoływać się na przeróżne opinie. Nie ma jednoznacznej oceny tej akcji – tłumaczy ksiądz Isakowicz-Zaleski.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski pyta, co się stanie, gdy maturzysta odpowiedział, że prawo nie zostało złamane? Swoją reakcję tłumaczy tym, że postawiono uczniów pod presją zdania lub niezdania matury.
– Nie zdziwiłbym się gdyby maturzyści odpowiadali zgodnie z oczekiwaniami twórców pytania, a nie posiadaną wiedzą – mówi ks. Isakowicz – Zaleski.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!