44-letnia Belgijka została brutalnie zaatakowana na jarmarku świątecznym w Leuven. Kobieta wraz z 14 – letnim synem miło spędzali wieczór na jarmarku bożonarodzeniowym na Ladeuzeplein, kiedy czarnoskóry nieznany mężczyzna znienacka ja zaatakował – podaje profil „Antwerpia po polsku, powołujac się na informacje dziennika „Het Nieuwsblad”.
– Pół godziny przed północą wyszłam z kawiarni i zatrzymałam się na chwile by porozmawiać z przyjacielem. Nagle, nie wiadomo skąd, zaczepił mnie mężczyzna i zadał mi silny cios. Nie wiedziałam, co się stało… Mężczyzna uciekł, a ja tam stałam z nosem zalanym krwią – opowiadała kobieta, która trafiła do szpitala.
Kobieta chce, by sprawca został schwytany i ukarany za to, co zrobił. Opisuje go jako „dużego północnoafrykańskiego mężczyznę o kręconych ciemnych włosach”. Jak powiedziała, wyprowadziła się z Leuven do Jabbeke z uwagi na „szumowiny” na ulicach.
– Było to jednym z powodów, dlaczego wyprowadziłam się z Leuven. Ludzie boją się tam chodzić po ulicach z powodu tych wszystkich szumowin, która się tam kręcą – mówiła.
Na podstawie zdjęć z kamer policja ma nadzieję zidentyfikować sprawcę.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!