W tym roku minęło czternaście lat od śmierci Stanisława Lema. Ten wybitny polski pisarz science fiction, urodzony we Lwowie, poruszał nie tylko tematy związane z rozwojem nauki i techniki. Potrafił również dogłębnie analizować naturę ludzką i przewidywać zagrożenia, związane z odwiecznym dążeniem człowieka do stworzenia społeczeństwa idealnego. Eliminacja zagrożeń, konfliktów, przestępstw niesie jednak poważne konsekwencje, związane ze zmianą samej istoty człowieczeństwa. Warto przyjrzeć się, co z jego wizji przyszłości stało się już codziennością. Czy rzeczywiście świat z powieści Lema był tylko fikcją literacką? A może autor widział i oceniał działania rządzących, a jego powieści ostrzegają przed ich skutkami?
Stanisław Lem przedstawił ludzkość, która zmęczona konfliktami, podążyła drogą bezpieczeństwa ponad wszystko, nawet kosztem własnego człowieczeństwa. Na potrzeby powieści fantastycznej autor wymyślił zabieg, który w prosty i szybki sposób mógł uczynić z ludzi niewolników niezdolnych do obrony. Betryzacja to operacja, której poddawane są dzieci (dla dorosłych może być niebezpieczna), polegająca na wyeliminowaniu z mózgu agresywnych instynktów. Można ją wykonywać zarówno na ludziach, jak i na zwierzętach. Osoby poddane betryzacji, nie tylko nie są skłonne do agresji, ale również tracą zainteresowanie wszystkim co ryzykowne. Jakakolwiek forma zadawania krzywdy czy bólu innej istocie, została w ten sposób wyeliminowana, dlatego wszelkie czynności tego wymagające, jak na przykład operacje, są wykonywane przez roboty. Zabieg na mocy ustawy jest obligatoryjny dla wszystkich. W ten sposób powstał świat bez wojen i zbrodni, ale również bez wszystkiego, co wymagałoby ryzyka. Nie ma nowych odkryć naukowych (zaniechano podróży w kosmos), ryzykownych sportów czy wypraw podróżniczych. Nie ma również wielkich biznesów, polityki, niebezpiecznych zawodów czy namiętności. Dla ludzi najdonioślejszym celem stała się wygoda. Powstało społeczeństwo w pełni ustabilizowane i egalitarne, szczególnie że zlikwidowano również różnice materialne. Każdy ma zapewnione mieszkanie oraz pieniądze na podstawowe potrzeby. Było to zresztą naturalną konsekwencją niemożności podejmowania przez ludzi jakiegokolwiek ryzyka czy rywalizacji.
„Była to cywilizacja pozbawiona lęku. Wszystko, co istniało, służyło ludziom. Nic nie miało wagi, prócz ich wygody, zaspokojenia potrzeb oczywistych i najbardziej wyszukanych. Zewsząd, ze wszystkich dziedzin, w których obecność człowieka, ułomność jego namiętności, powolność jego reakcji mogła stworzyć choć najmniejsze ryzyko – został on wyeliminowany na rzecz urządzeń martwych, automatów. Był to świat zamknięty na niebezpieczeństwo. Na grozę, walkę, na wszelki gwałt – nie było w nim miejsca; świat łagodności, form i obyczajów miękkich, przejść nieostrych, sytuacji niedramatycznych…” (Stanisław Lem, „Powrót z gwiazd”)
Ludzie stracili skłonność do ryzyka, ponieważ przestali obawiać się o to, że coś im zagraża. Odwieczny mechanizm rozwoju, został zatrzymany. Człowieka zaczęła przerażać nawet sama myśl o wyrządzeniu komuś krzywdy, sama taka możliwość. A przecież ludzie, którzy zabijają, muszą być przygotowani na to, że sami mogą zostać zabici. I to działa w obie strony, z jednej pobudza do działania, do kreatywności, która zapewni człowiekowi ochronę, a z drugiej buduje odpowiedzialność w człowieku za konsekwencje jego czynów. To jest właśnie istota człowieczeństwa i kwintesencja wolnej woli. Dlatego jeden z bohaterów książki podsumowuje nowe społeczeństwo słowami: „Oni zabili w człowieku – człowieka”.
Relacje damsko-męskie również zostały poświęcone na ołtarzu wszechobecnej stabilizacji. Wykastrowane społeczeństwo, niezdolne do podejmowania ryzyka, zostało pozbawione wszelkich namiętności, w tym także miłości i związanych z nią zagrożeń. Kobietom mężczyźni nie mieli czym już zaimponować. Odwaga, rywalizacja, wysokie zarobki, pozycja społeczna, sukces nie mogły istnieć w egalitarnym społeczeństwie. „Zlikwidowaliśmy piekło namiętności, a wtedy okazało się, że za jednym zamachem i niebo przestało istnieć”.
W świecie z powieści Lema nie można było wychowywać dzieci bez specjalnego zezwolenia, które uzyskiwało się po zdaniu egzaminów przez rodziców. Nawet to nie zwalniało jednak z posyłania dzieci na zajęcia z tolerancji, poszanowania innych przekonań i postaw. Najważniejsze było aby od najmłodszych lat wpajać człowiekowi pełną akceptację dla systemu i dla konieczności zabiegu betryzacji.
Chociaż naukowcom nie udało się jeszcze stworzyć substancji chemicznej, która mogłaby „oswoić” człowieka, to działania wielu współczesnych polityków i ideologów zmierzają do pełnej kontroli nad ludźmi. Najwyższą wartością w społeczeństwie staje się bezpieczeństwo, a władza to wykorzystuje do poszerzania swoich kompetencji. Ludzie są poddawani nieustannej tresurze, aby w imię bezpieczeństwa i wygody rezygnowali z własnej wolności i niezależności. Marzeniem rządzących jest społeczeństwo posłuszne i za wszelką cenę unikające zmian i ryzyka, ale czy na pewno wszyscy chcą takiego świata? Jak wysokie są koszty, które należy ponieść, aby uniknąć konfliktów? Czy da się uniknąć konsekwencji zagwarantowania powszechnego bezpieczeństwa? Czy bezpieczeństwo w ogóle jest podstawowym celem życia ludzkiego?
Halszka Bielecka
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!