W nocy doszło do co najmniej ośmiu eksplozji w pobliżu lotniska wojskowego Ziabrauka pod białoruskim Homlem – przekazali blogerzy z kanału “Biełaruski Hajun”, którzy zajmują się monitorowaniem ruchów wojsk i uzbrojenia w tym kraju. Lotnisko jest kontrolowane przez armię rosyjską i wykorzystywane do uderzeń rakietowych na terytorium Ukrainy.
“Od godz. 00.25 do 00.32 było słychać wybuchy i czuć falę uderzeniową, kilka razy przez chmury było wiać rozbłyski światła. Kierunek – lotnisko Ziabrauka” – napisali blogerzy.
Doniesienia te potwierdził doradca Swiatłany Cichanouskiej Franak Viačorka. Według jego relacji w regionie Homla w pobliżu granicy z Ukrainą doszło do co najmniej ośmiu eksplozji. “Według świadków, eksplozje miały miejsce w pobliżu lotniska Ziabrauka. Stacjonują tam rosyjskie samoloty wojskowe” – przekazał
W kolejnym poście Viačorka dodał, że na tę chwile nie ma potwierdzenia, czy wybuchy są związane z ćwiczeniami wojskowymi prowadzonymi przez wojska Rosji i Białorusi na terytorium Białorusi.
Wcześniej białoruski resort obrony informował bowiem o szkoleniu wojsk obrony przeciwlotniczej i sił powietrznych z ostrzałem na żywo. Na razie nie wiadomo, czy ma to związek z rozbłyskami w okolicach Ziabrauki.
We wtorek “Biełaruski Hajun” napisał z kolei, że na lotnisku Ziabrauka wylądował samolot wojskowy armii rosyjskiej, który transportował pociski rakietowe dla wyrzutni S300 i S-400.
“Lotnisko Ziabrauka jest wykorzystywane przez rosyjskie lotnictwo w wojnie z Ukrainą” – przypomniał Viačorka.
Nad ranem Ministerstwo Obrony Białorusi zaprzeczyło informacjom o eksplozjach na lotnisku, tłumacząc, że zapalił się tam silnik w jednej z maszyn. Resort podał, że doszło do tego około godz. 23 (godz. 22 czasu polskiego) w środę podczas testów po wymianie silnika. Napisano też, że nikt nie ucierpiał.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!