Joseph Biden wycofał się z kampanii prezydenckiej w USA. Poinformował o tym na platformie X. Stwierdził, że nie będzie ubiegał się o reelekcję w listopadowych wyborach z ramienia Partii Demokratycznej. Namaścił też swojego “zmiennika”.
Biden zrezygnował. “To był największy zaszczyt w moim życiu służyć jako wasz prezydent. I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju jest ustąpienie i skupienie się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta do końca mojej kadencji” – napisał w oświadczeniu. W innej swojej wypowiedzi wskazał na kandydata, którego popiera w wyborach.
Komentatorzy polityczni, a nawet niektórzy politycy Partii Demokratycznej wyrażali w ostatnich dniach obawy co do zdolności Bidena do sprawowania najwyższego urzędu przez drugą kadencję po jego katastrofalnym występie w debacie przeciwko Trumpowi pod koniec ubiegłego miesiąca. Demokratyczny prezydent wydawał się podczas debaty wyczerpany, mówił niewyraźnie, tracił wątek, patrzył się pustym wzrokiem, co wywołało pytania o jego zdrowie i kondycję fizyczną oraz intelektualną. Wcześniej wielokrotnie zdarzały mu się gafy, świadczące o nasilającej się, starczej demencji.
Biden napisał też, że na fotelu prezydenckim chętnie zobaczy swoją dotychczasową wiceprezydent – Kamalę Harris. Ta podziękowała Joe Bidenowi za to wsparcie, za “niezwykłe przywództwo” i kilkadziesiąt lat służenia Stanom Zjednoczonym. Zadeklarowała też, że będzie się ubiegać o nominację demokratów w wyborach prezydenckich. “Zrobię wszystko, co w mojej mocy” – zapewniła.
Kamala Harris, nawiązując do oświadczenia Joe Bidena przyznała, że jest zaszczycona, mając jego poparcie. “Moją intencją jest zdobycie i wygranie tej nominacji” – napisała, potwierdzając chęć bycia kandydatką Partii Demokratycznej w listopadowym głosowaniu.
Zadeklarowała też, że “zrobi wszystko, co w jej mocy”, aby jej starania zakończyły się sukcesem. Jak zaznaczyła, będzie dążyć do zjednoczenia narodu oraz Partii Demokratycznej wokół swojej kandydatury. Jako cel wskazała “pokonanie Donalda Trumpa i jego ekstremalnego programu”. “Mamy 107 dni do dnia głosowania. Razem będziemy walczyć i razem zwyciężymy” – zapewniła.
Warto przypomnieć, że Kamala Harris to ucieleśnienie skrajnie lewicowej ideologii wokeizmu. Przykładowo podczas swojej prezentacji mówi, jakie są jej zaimki i w co jest ubrana.
VP: “I am Kamala Harris, my pronouns are she and her, and I am a woman sitting at the table wearing a blue suit.” pic.twitter.com/gtBXTyHB4j
— Greg Price (@greg_price11) July 26, 2022
Polecamy również: Nachodźca wyważył drzwi do kościoła i zdewastował świątynię
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!