Na 14 czerwca, w 78. rocznicę deportowania przez Niemców do obozu Auschwitz pierwszej grupy Polaków zaplanowano otwarcie nowej wystawy w bloku 11, która przybliży działalność obozowego ruchu oporu, w tym rtm. Witolda Pileckiego – pisze „Gazeta Krakowska”.
Przeciwna lokalizacji nowej ekspozycji zaproponowanej przez dyrekcję Muzeum Auschwitz-Birkenau jest część rodzin ofiar obozu i historyków. Podkreślają, że powstanie ona kosztem istniejącej już w bloku 11, nazywanym też blokiem śmierci, wystawy poświęconej polskim więźniom z tzw. rejencji katowickiej, z których 95 proc. zostało skazanych na karę śmierci.
– Dla mnie oraz krewnych – których bliscy przebywali tam przed egzekucją – miejsce to ma szczególne znaczenie – zaznacza Jerzy Klistała, syn Jana Klistały, żołnierza Okrągu Śląskiego ZWZ – AK, rozstrzelanego pod ścianą śmierci.
Jak dodaje, więźniowie policyjni, byli członkami ruchu oporu przeciw niemieckiemu okupantowi.
– Należne są im zatem szacunek i pamięć – podkreśla Jerzy Klistała. Według niego, nowa wystawa spowoduje zniszczenie obecnej i zatarcie śladów po osobach tutaj więzionych. Zapowiada, że będzie protestował do skutku.
– Jeżeli ruszone będą prycze z sal na parterze, gdzie ostatnią noc życia spędził mój ojciec i jego współtowarzysze, sądownie będę dochodził kary dla dewastatorów tych eksponatów, włącznie z zaangażowaniem w ten problem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – zapowiada Jerzy Klistała.
Podkreśla, że rotmistrz Pilecki nie miał nic wspólnego z blokiem 11, a działalność obozowego ruchu oporu była tam marginalna. Jego zdaniem wystawę o Pileckim i konspiracji w obozie można zorganizować czasowo w bloku wystaw czasowych, tj. w bloku 12, na stałe urządzić taką ekspozycję w bloku 15, gdzie Pilecki był więziony.
– Mój ojciec też tam był więziony od 30 marca do 24 czerwca 1943 roku – dodaje Jerzy Klistała. Podobnego zdania jest dr Adam Cyra, historyk i wieloletni pracownik muzeum, którego protest ma także wątek osobisty.
Wśród więźniów policyjnych, którzy zostali tutaj skazani i straceni, było dwóch kuzynów jego dziadka Jan Klich i Józef Klich.
/Gazeta Krakowska/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!