BLM wezwało administrację Bidena do zniesienia sankcji gospodarczych wobec maleńkiego wyspiarskiego narodu liczącego 11 mln mieszkańców. „Od 1962 roku”, piszą, „Stany Zjednoczone wymusiły ból i cierpienie na mieszkańcach Kuby poprzez odcięcie żywności, leków i dostaw, co kosztowało… [ich] szacunkowo 130 miliardów dolarów”. „Bez tych pieniędzy”, kontynuuje BLM, „Kubie trudniej jest nabyć sprzęt medyczny potrzebny do opracowania własnych szczepionek COVID-19 i sprzętu do produkcji żywności”. Warto zauważyć, że branża medyczna nie jest objęta sankcjami.
Ta „okrutna” i „nieludzka” polityka, jak twierdzi BLM, destabilizuje kraj i „podkopuje” Kubańczyków przed wyborem ich rządu. BLM twierdzi, że jest to sedno kryzysu w kraju. Przypisują oni zaangażowanie Ameryki w suwerenność i samostanowienie narodu kubańskiego chęci zmiażdżenia rewolucji komunistycznej.
Rząd USA tylko podżegał do cierpienia 11 milionów ludzi w tym kraju – z czego 4 miliony to Czarni i Brązowi
– napisano w oświadczeniu BLM.
Oświadczenie BLM nie umknęło uwadze także polskich komentatorów i spotkało się z uszczypliwymi komentarzami.
Komuniści kubańscy z poparciem komunistów murzyńskich z Black Lives Matter. Nihil novi
– napisał politolog Michał Sawicki.
BLM został założony w ideologii marksistowskiej.
Założyciele ruchu nie ukrywali, że ich celem jest wykorzystanie ruchu do zastąpienia amerykańskiego stylu życia marksistowskim społeczeństwem
– stwierdził Ari Hoffman dla The Post Millennial prawie rok temu.
Współzałożycielka BLM Patrisse Cullors przyznała, że BLM jest organizacją marksistowską.
Jesteśmy wyszkolonymi marksistkami. Jesteśmy bardzo dobrze zorientowane w, jakby to powiedzieć, teoriach ideologicznych. I myślę, że to, co naprawdę próbowałyśmy zrobić, to zbudować ruch, który mógłby być wykorzystany przez wielu, wielu czarnych ludzi
– powiedziała.
Swój do swego…
Źródło: medianarodowe.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!