Bandyci z kartelu narkotykowego zażądali darmowych burgerów w Macdonald’s. Gdy obsługa odmówiła, rozpętało się piekło. Gangsterzy zaczęli strzelać do ludzi z karabinów maszynowych. Z powodu zbrojnej napaści na restaurację pełną ludzi i niepokoje społeczne władze centralne Brazylii skierowały do Rio de Janeiro wojsko z wozami pancernymi.
Do całej sytuacji doszło w dzielnicy Bonsucesso. Jedna z kamer w restauracji nagrała szokujące sceny. Do lokalu wszedł jeden z członków gangu handlującego narkotykami. Opryskliwie zażądał od obsługi 40 darmowych hamburgerów, frytek i po zimnym napoju do każdej kanapki.
Obsługa zdecydowanie odmówiła. I to niestety okazało się poważnym błędem, bo bandyta wrócił z kolegami 10 minut później. Z zewnątrz ostrzelali restaurację z broni maszynowej.
-Choć okna i wnętrze lokalu poszatkowane zostało od kul, nikomu na szczęście nie stała się krzywda, nikt nie został ranny. Po pierwszym wystrzale wszyscy rzucili się chować za ladę – donosi „Portal NBO”.
Jak czytamy w Daily Mail dzięki nagraniu i zeznaniom świadków szybko namierzono jednego z bandytów.
Okazało się, że jest to dobrze znany brazylijskiej policji 23-letni Michael Farua de Souza. Zarówno on, jak i jego dwaj kompani zostaną oskarżeni o usiłowanie zabójstwa z premedytacja.
Ten szokujący akt bandytyzmu jest jednym z głównych wydarzeń brazylijskich mediach. Jak czytamy w portalu NBO do napad na lokal McDonald’s doszło w najmniej bezpiecznej, północnej części Rio de Janeiro. W ostatnich tygodniach jest tam bardzo niebezpiecznie, ponieważ trwa tam wojna gangów o terytorium.
Władze wysłały 1000 żołnierzy na pomoc policji do najniebezpieczniejszych faweli miasta, jaką jest leżąca na południu Rocinha. Wysłano także ciężkie wozy opancerzone.
Poniżej nagranie ze strzelaniny.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!