Klasyfikacja uczniów przed egzaminem dojrzałości i egzaminy maturalne to nie jest ostatni element możliwych form nacisku na rządzących – powiedział przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz. Nie zamierzamy ustępować – stwierdził. Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska powiedziała, że bez względu na strajk i zapowiedzi związkowców o możliwości jego zaostrzenia matury muszą się odbyć w wyznaczonym terminie.
Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego ocenił na antenie TVN24, że „dramatem polskiej edukacji jest nieustanność jej reformowania”.
– W ciągu reformatorskim żyjemy od kilkunastu lat i czasem mamy tego serdecznie dosyć. Nie ulega wątpliwości, że posprzątanie po minister Annie Zalewskiej trudno będzie nazwać reformą. To będzie zwykłe porządkowanie stanu rzeczy i przywracanie, niekoniecznie w całokształcie, stanu przed – stwierdził.
Broniarz ocenił, że system szkolnictwa „wymaga zmiany i poprawy, ale nie w sensie strukturalnym, nie w sensie godzin, jak proponuje ministerstwo, bo to eliminuje sporą część nauczycieli z rynku pracy i będzie problemem dla małych szkół”.
– Szkoła wymaga dostosowania do rzeczywistości, polegającego na tym, że jest internet, że jest zupełnie inna młodzież, że są zupełnie inne problemy natury wychowawczej czy dydaktycznej. Z tym się trzeba zmierzyć, a nie wymyślać na siłę problemy, które staną się agendą okrągłego stołu – dodał.
Pytany, czy obrady okrągłego stołu nie są „kolejnym elementem na przetrzymanie ZNP i FZZ”, Broniarz ocenił, że „dokładnie tak”.
Nawiązując do tego, że szef rządu ma sprawować patronat nad obradami okrągłego stołu, przewodniczący ZNP powiedział, że „dziękuje panu premierowi za ogromny gest poświęcenia się dla spraw edukacji”.
Pytany, czy klasyfikacja uczniów przed egzaminem dojrzałości i egzaminy maturalne są ostatnim elementem, którym związkowcy mogą naciskać na rządzących, Broniarz ocenił, że „jest to jeden z elementów, ale nie jest to ostatni element form nacisku na rządzących”. Wskazał, że nie ma informacji, w ilu szkołach nie odbędą się rady klasyfikacyjne, m.in. dlatego, że część szkół działa poza strukturami ZNP. – Z moich informacji wynika, że rośnie liczba szkół, które zdecydowały się tego procesu nie przeprowadzać. Rośnie też liczba szkół, które uważają, że nie powinniśmy rezygnować także z tej formy protestu – powiedział.
– Dyskusja, która obyła się w ubiegłym tygodniu, pokazuje kolejne sekwencje zdarzeń, których chcielibyśmy być realizatorami przy pomocy nauczycieli – stwierdził. – Scenariuszy jest kilka. Wolę na ten temat najpierw rozmawiać wewnątrz związku. Nie ma co wyprzedzać faktów – dodał.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska mówiła z kolei, że bez względu na strajk i zapowiedzi związkowców o możliwości jego zaostrzenia matury muszą się odbyć w wyznaczonym terminie. W przeciwnym wypadku – jak zaznaczyła na antenie radiowej Jedynki – poszkodowani zostaną przede wszystkim uczniowie, którzy w skrajnym wypadku będą musieli powtarzać rok.
Kopcińska dodała, że niektórzy uczniowie w przygotowaniach do matury korzystali z korepetycji. – Należy zadać pytanie, czy ZNP nie chowa się za nauczycielami, wystawiając ich na pierwszy front – mówiła rzeczniczka rządu.
Poinformowała, że trwają przygotowania do okrągłego stołu w sprawie oświaty. Jak mówiła, zaproponowana przez premiera dyskusja o systemie edukacji będzie szeroka i obejmie zarówno temat wynagrodzeń nauczycieli, jak i jakości nauczania. Joanna Kopcińska zaznaczyła, że rząd nie stawia żadnych warunków brzegowych, by przystąpić do rozmów przy edukacyjnym okrągłym stole.
/IAR/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!