Zdarzenie miało miejsce pod koniec czerwca, gdy na posesję Marka i Patricii McCloskey wtargnęli demonstranci BLM. Kierowali się oni do posiadłości burmistrz St. Louis Lydii Krewson, która wywołała protest jednym ze swoich wystąpień, a dom państwa McCloskey znajdował się na trasie przemarszu.
Małżeństwo tłumaczyło, że protestujący sforsowali bramę i wtargnęli na posesję, co wywołało u nich poczucie zagrożenia – wtedy wyjęli broń: karabin automatyczny i pistolet. Następnie na miejsce zdarzenia wezwano policję. Prokurator była jednak innego zdania, uznając, że użycie broni było bezpodstawne i bezprawne.
– Wymachiwanie bronią i zastraszanie pokojowo protestujących jest nielegalne. Dobrze, że cała ta sytuacja nie przerodziła się w otwarty konflikt, choć tego typu zachowanie jest niedopuszczalne – wskazała Gardner, oskarżając małżeństwo o bezprawne użycie broni. Grozi za to kara do czterech lat pozbawienia wolności.
Armed couple wields AR-15 rifle or other weapon of war at #BLM demonstrators in Central West End section of St. Louis. Woman points handgun as they walk by the house en route to the Mayor.
This is an unprovoked display of lethal force. #StLouis #mccloskey pic.twitter.com/2YZHwHuXfa
— Kristen Clarke (@KristenClarkeJD) June 29, 2020
Para prawników argumentuje, że ma prawo do obrony swojej własności. W ich obronie stanął m.in. repubikański gubernator stanu Missouri Mike Parson. W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla lokalnej stacji radiowej oświadczył, że jest gotów skorzystać z prawa do ułaskawienia, jeśli państwo McCloskey usłyszą zarzuty w tej sprawie.
Prokurator Kim Gardner tymczasem nie wykluczyła, że małżeństwo usłyszy także zarzut napaści.
– Musimy chronić prawo do pokojowego protestu. Wszelkie próby tłamszenia go przez zastraszanie nie będą tolerowane – zaznaczyła.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!