Wiadomości

Budka i Golbik podmienili listy kandydatów do gliwickiej Rady Miasta

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Posłowie PO i Nowoczesnej zmienili kandydatów na listach wyborczych do Rady Miasta. Ci, którzy byli na nich przedtem, dowiedzieli się o zmianach dzień po rejestracji – podaje portal nowiny.gliwice.pl.

Przez ostatnie miesiące lokalne struktury obu partii negocjowały miejsca na listach Koalicji Obywatelskiej. Ostatecznie udało się ustalić ich kształt, zebrano również podpisy.

W ostatniej chwili Borys Budka i posłanka Marta Golbik zmienili jednak kandydatów na listach. Ci, którzy byli na nich przedtem, dowiedzieli się o zmianach dzień po rejestracji, kiedy nie można było już nic zrobić. „W ten sposób wyeliminowano osoby niewygodne oraz uniemożliwiono im kandydowanie z innych list” – czytamy na portalu.

„Podczas pamiętnego zebrania wyborczego w lokalnym kole PO doszło do personalnych przepychanek. Poseł Budka zaproponował zmiany w zarządzie, faworyzujące jego żonę. Liczył, słusznie, na poparcie części działaczy. Być może posłowi by się udało, gdyby nie opór grupy radnych, m.in. Dominika Dragona i Zbigniewa Wygody. Już wtedy dochodziły do nich informacje, że Warszawa układa się z prezydentem miasta, a zarząd krajowy partii patrzy na to przychylnym okiem, bo bardzo chce w wyborach samorządowych przeciągnąć na swoją stronę prezydentów bezpartyjnych” – podaje portal.

17 września ujawniono, że istniały dwie listy. Tę, którą otrzymała PKW, przygotowano w ostatniej chwili. KO zarejestrowała listy najpóźniej ze wszystkich komitetów.

Radny Dragon dostał SMS-a od pełnomocnika partii z informacją, że nie ma go na liście. Z kolei innego radnego, Jana Pająka, powiadomiono mailem.

– Nawet nie mieli odwagi zadzwonić – mówią obaj w rozmowie z portalem. Jak dodają, niektórzy sądzili, że wciąż są na listach, skoro takie były ustalenia. Dopiero 21 września o zmianach oficjalnie poinformował Budka.

– Jestem w samorządzie dwanaście lat i dotąd nie spotkałem się z taką sytuacją. Nazwę ją po imieniu: poseł Budka z żoną i Martą Golbik przeprowadzili pucz – dodaje Dragon. Informację o tym, że nie ma go na liście kandydatów, otrzymał 17 września ok. godziny 19. Rejestrację zamykano o północy, nie miał więc szans na jakikolwiek ruch.

– Ależ byliśmy naiwni. (…) Reprezentowałem mieszkańców i dbałem o interes miasta, nie interesowało mnie, czy narażę się prezydentowi. Teraz Warszawa, rękami posłów Budki i Golbik, pokazała, jak wiele dla Platformy znaczą prawdziwi samorządowcy, demokracja i praworządność. Zabawy i polityczne układanki to jedno, potem trzeba iść do ludzi i wygrać wybory – mówi Dragon.

– Mogli to zrobić kulturalnie, z poszanowaniem naszej przedwyborczej pracy. Ale wtedy trzeba spojrzeć w oczy. A na to już ich nie było stać – mówi Natalia Wójcik z Ośrodka Studiów o Mieście Gliwice.

Oburzenia nie kryje również Jan Pająk, który uchodził za zdecydowanego lidera. W radzie miasta jest od 12 lat, złożył ponad 1000 interpelacji, w plebiscycie Portalu Samorządowego został wybrany Najlepszym Samorządowcem – Radnym.

– Ale ja nie umiałem być tak nieszczery, za to byłem do bólu lojalny. Za tę lojalność podziękowano. Nie tędy droga, tak się ludzi nie załatwia – uważa Jan Pająk.

– Zwyciężyłem, bo mówiłem prawdę. Gdybym był lizusem, dostałbym kopniaka od mieszkańców. Odchodzę z podniesioną głową – dodaje.

Koalicja, w oficjalnym komunikacie ogłoszonym na swoich stronach, wytyka radnemu arogancję i ignorowanie przepisów wyborczych.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!