Budowa młyna wodnego od najdawniejszych czasów silnie wpływała na całą okolicę. Wokół powstawały osady młynarskie, drogi, groble, sady, mosty a nawet pola uprawne. Do tej pory nie uwypuklano tak znaczącej roli młynów w kształtowaniu sieci osadniczej – uważa dr Dariusz Brykała z PAN.
Pierwsze informacje na temat młynów na terenie obecnej Polski pochodzą z czasów średniowiecza. „Historykom udało się znaleźć informacje pisane potwierdzające istnienie bądź zamiar zbudowania młynów wodnych na współczesnym obszarze Polski – z XI wieku. W następnym wieku dokumenty wymieniają już młyny w różnych dzielnicach kraju. Najstarsze krajowe stanowiska archeologiczne dotyczące młynów są datowane na XIII w.” – mówi dr Dariusz Brykała z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w Toruniu.
Młynami w historycznej perspektywie zainteresował się on wraz z prof. Zbigniewem Podgórskim z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Efektem pracy jest publikacja w piśmie „Landscape and Urban Planning”, dotycząca ewolucji krajobrazów pod wpływem młynów w północnej Polsce.
Pod określeniem młyna naukowcy zajmujący się tym zagadnieniem rozumieją wszystkie zakłady wykorzystujące do swojej produkcji energię płynącej wody, w tym na przykład olejarnie, tartaki czy młyny zbożowe produkujące mąkę.
Zdaniem dr. Brykały badacze długo nie zdawali sobie sprawy z tego, jak silne piętno obecność młynów odciskała na bliższej i dalszej okolicy. „Decyzja o ich budowie powodowała, że zmieniał się ekosystem. Wokół powstawały nie tylko stawy, groble, które były bezpośrednio związane z jego funkcjonowaniem, ale też osady, sady, pola czy pastwiska. Oznacza to, ze młyny pełniły ważną rolę w rozwoju sieci osadniczej i drogowej. Do tej pory nie zwracano uwagi na ten aspekt ich obecności” – zaznacza naukowiec. Na przykład Bory Tucholskie zostały w dużej mierze skolonizowane dzięki rozległej sieci zakładów wykorzystujących energię płynącej wody m.in. tartaków – wskazuje.
O tego typu konstrukcjach, wznoszonych w Polsce w ostatnich kilkuset latach, wiemy całkiem dużo. Jeszcze 200 lat temu było ich na ziemiach polskich kilkanaście tysięcy, ale do naszych czasów niewiele z nich zachowało się dobrym stanie.
Młyny wodne były bardziej wydajne niż wiatraki – zaznacza naukowiec. Dlatego w pierwszej kolejności starano się budować te pierwsze. „Krzyżacy nawet zmieniali bieg rzek i doprowadzali specjalnie do swoich miast sztuczne cieki na potrzeby młynów, jak np. w Toruniu czy Malborku. Dopiero gdy nie można było ulokować młyna wodnego, a było zapotrzebowanie na mąkę, stawiano wiatraki” – opowiada dr Brykała.
Geograf podkreśla, by dbać o zachowanie młynów. „Młyny to nasze lokalne dziedzictwo kulturowe. Świadczą o przeszłości, o drodze, jaką przeszedł człowiek na drodze postępu technicznego. Zachować należy nie tylko sam budynek młyna, ale właśnie cały układ przestrzenny wokół niego” – uważa. I wskazuje, że Polska ratyfikowała Europejską Konwencję Krajobrazową, która zobowiązuje nasz kraj do zachowania cennych krajobrazów kulturowych – w tym krajobrazu młyńskiego.
Jest też inny, nie mniej ważny – bo praktyczny aspekt zachowania młynów – mówi naukowiec, według którego zachowanie krajobrazów młyńskich może się przyczynić do ochrony zasobów wodnych. „W dobie zmieniającego się klimatu i coraz większych obaw o zasoby wodne, warto spojrzeć właśnie na krajobrazy młyńskie. To tam powstawały stawy, które z czasem najczęściej dzieliły los samych młynów. Wiele z nich już dawno nie istnieje. A przecież to nic innego, jak retencja i zatrzymywanie wody w zlewniach, czyli coś, o czym ostatnio tak głośno mówimy” – mówi.
Stawy przy młynach były potrzebne po to, aby w okresach niskiego stanu wody mogły one bez przerwy funkcjonować.
PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!