W czwartek do Asenowgradu, położonego kilkanaście kilometrów od Płowdiwu, przybył wicepremier Walery Symeonow, który jest również szefem rządowej rady ds. etnicznych i integracyjnych.
„Nie pozwolimy, by 150 Cyganów panoszyło się w mieście kosztem ludności bułgarskiej” – oznajmił na spotkaniu z protestującymi mieszkańcami. Zapewnił, że wzmocniona obecność policji i żandarmerii zostanie utrzymana aż do uspokojenia się sytuacji.
Deklaracje Symeonowa nie uspokoiły jednak mieszkańców, którzy zapowiedzieli dalsze protesty. W marszu, który odbył się w środę, uczestniczyło kilka tysięcy osób. Policja musiała im przegrodzić drogę do romskiej dzielnicy, by zapobiec kolejnym starciom.
Do wzrostu napięcia doszło w poniedziałek po napadzie grupy Romów na płowdiwską drużynę młodych kajakarzy, którzy ćwiczyli na miejscowym zbiorniku retencyjnym. Romowie według świadków napadli ich toporami i kijami. Do kilku osób dołączyły następne, bijatyka przeniosła się do miasta i do miejscowego szpitala, do którego trafiło kilka osób z obrażeniami. Interweniowali nieliczni policjanci, którzy musieli wezwać wsparcie. W nocy do miasta przybyła żandarmeria, która otoczyła romską dzielnicę. Blokada dzielnicy trwa.
Zatrzymano dziewięciu Romów; w piątek miejscowy sąd ma wydać decyzję w sprawie ich ewentualnego pozostania w areszcie.
Miejscowi mieszkańcy protestują nie tylko przeciw stałym napaściom ze strony Romów, lecz także przeciw faktowi, że romska dzielnica jest nielegalna. Żyjący tam ludzie nie płacą za wodę i prąd, nie mają zezwoleń na korzystanie z ziemi.
W czwartek wicepremier Symeonow, który jest liderem nacjonalistycznej koalicji Zjednoczeni Patrioci, obiecał, że zostanie sprawdzone zameldowanie wszystkich mieszkańców romskiej dzielnicy, nielegalne budynki zostaną zburzone, a Romowie odesłani tam, gdzie są zameldowani.
Źródło: wolnosc24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!