W toku dochodzenia w sprawie zabójstwa dziennikarki Wiktorii Marinowej w mieście Ruse dokonano zatrzymań – poinformowało we wtorek bułgarskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Do Ruse przyjechali we wtorek minister spraw wewnętrznych Mładen Marinow oraz trzej prokuratorzy z Sofii. Nikt z nich na razie nie wypowiadał się publicznie.
Przed mediami wystąpił jedynie regionalny komendant policji Teodor Atanasow, który potwierdził fakt zatrzymania obywatela Rumunii pochodzenia ukraińskiego. Jak jednocześnie zaznaczył, „nie jest on podejrzany o zabójstwo, ponieważ wyjaśnianie sprawy trwa”. Obecnie sprawdza się jego alibi – dodał.
„Policja i prokuratorzy sprawdzają ewentualne powiązania z przestępstwem wielu osób i nie ma konkretnego podejrzanego” – oświadczył.
Rzeczniczka prokuratury Rumiana Arnaudowa zdementowała podaną przez radio publiczne i podchwyconą przez niektóre zagraniczne media wiadomość, że podejrzany o dokonanie zabójstwa został aresztowany.
W bułgarskich środkach masowego przekazu pojawiają się różne wersje na temat pochodzenia zatrzymanego. Według niektórych mediów, powołujących się na źródła z MSW, zatrzymany jest Ukraińcem z mołdawskim obywatelstwem.
Media podkreślają, że na bułgarskie władze wywierana jest ogromna międzynarodowa presja, by szybko wykryły sprawcę dokonanego ze szczególnym okrucieństwem zabójstwa 30-letniej dziennikarki. We wtorek zbrodnię tę potępił sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
„Takie przestępstwa powinny być jak najszybciej ukarane” – oświadczył jego rzecznik.
Wcześniej bardzo ostro na zabójstwo zareagowały Komisja Europejska, deputowani Parlamentu Europejskiego, Rada Europy, niemiecki rząd i ambasada USA w Sofii.
„Po raz kolejny odważny dziennikarz ginie w walce o prawdę i z korupcją. Ci, którzy za tym stoją, powinni natychmiast zostać pociągnięci do odpowiedzialności przez bułgarskie władze” – napisał na portalu społecznościowym wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans.
W poniedziałek rzecznik KE podał, że Komisja oczekuje szybkiego śledztwa w sprawie zabójstwa Marinowej. KE zwróciła się też do unijnego urzędu ds. zwalczania nadużyć finansowych (OLAF) o zbadanie domniemanej defraudacji funduszy UE w Bułgarii. Kilka godzin później prokurator naczelny Sotir Cacarow poinformował, że sofijska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie defraudacji funduszy unijnych na podstawie informacji portalu internetowego Biwoł, o którego dziennikarskim śledztwie informowała Marinowa.
/Radio Maryja/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!