Główna uroczystość 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz rozpoczęła się w budynku tzw. centralnej sauny w byłym Auschwitz II-Birkenau. Uczestniczą w niej m.in. byli więźniowie obozu oraz premier Mateusz Morawiecki.
Wcześniej kilkudziesięciu byłych więźniów niemieckich obozów złożyło w sobotę wieniec i zapaliło znicze pod Ścianą Straceń w byłym Auschwitz I. Był to pierwszy akord obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu, która przypada 27 stycznia.
Byli więźniowie weszli na teren byłego obozu przez bramę główną z napisem „Arbeit macht frei”. Większość z nich pokonała poobozowe alejki pieszo. Wielu miało zawiązane chusty w biało-niebieskie pasy, przypominające obozowe pasiaki.
Przed Ścianą Straceń złożyli wieniec z biało-niebieskich kwiatów, układających się w pasy. W jego centrum umieszczono czerwony trójkąt z literą „P”, symbolizujący polskich więźniów politycznych, których Niemcy osadzali w swoich obozach.
W uroczystości uczestniczyła Maria Stroińska, która do Auschwitz została przywieziona 12 sierpnia 1944 r. w transporcie dzieci z ogarniętej powstaniem Warszawy. Miała 11 lat.
– Do tego miejsca nie wraca się łatwo. Po raz pierwszy przyjechałam tu dopiero po 50 latach od wojny i wtedy płakałam. Najbardziej przeżywałam, gdy zobaczyłam saunę. To dla dziecka było potworne widzieć te nagie ciała. Dzieci patrzyły na dorosłych i płakały. To bardzo osobiste. Dziś chcę pokazać światu, że ja tu cierpiałam. Chcę pokazać, że jeszcze żyjemy i pamiętamy o tych cierpieniach – powiedziała.
W gronie byłych więźniów, którzy złożyli wieniec była także Anna Stachowiak.
– Jestem byłą więźniarką Auschwitz, oswobodzoną 27 stycznia. Gdy nadszedł ten dzień myślałam, że ci żołnierze są w piżamach, bo mieli takie białe ochronne ubrania. Otworzyły się drzwi baraku. Stało ich kliku. Mówili po rosyjsku. Zrozumiałam: „Giermańcow uże niet”. Dzieci wołały, że są głodne. Kobieta, Rosjanka, wyjęła bułkę z kapustą, przełamała i chciała nam dać, ale oficer zabronił. Nie mogłam tego zrozumieć. Dziś wiem, że gdybym zjadła, to „skręciło by mi kiszki”. Potem starsze dziewczyny przyniosły trochę mąki i ugotowały kluchy. To było pierwsze jedzenie – wspominała.
W uroczystości przy Ścianie Straceń uczestniczył Jacek Nadolny. Niemcy deportowali go do Auschwitz z Warszawy w 1944 r. Miał 7 lat.
– Jestem wdzięczny losowi, że przeżyłem. Dlatego przyjeżdżam tutaj, by oddać hołd koleżankom i kolegom, którzy nie mogą już tu być. (…) Gdy tu przyjeżdżam wspomnienia odżywają, a przecież trzeba normalnie żyć; nie trzymać w sobie nienawiści, bo gdybyśmy nią żyli, to daleko byśmy nie zaszli – mówił.
73. rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz | Na dziedzińcu ze Ścianą Śmierci przy bloku 11 byli więźniowie oddają hołd wszystkim ofiarom obozu. #Auschwitz pic.twitter.com/trr3dgcln8
— Auschwitz Memorial (@AuschwitzMuseum) 27 stycznia 2018
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!