Szymon Hołownia poinformował na Instagramie, że jego córka nie została przyjęta do katolickiej szkoły. Po dyskusji z internautami, usunął wpis.
Córka Hołowni nie została przyjęta do katolickiej szkoły. Marszałek sejmu warszawskiego Szymon Hołownia poinformował za pośrednictwem social mediów, że jego córka postawiła pierwszy krok na długiej ścieżce edukacji. „Mania przejęta, ale zachwycona. Ja – ledwo to przeżyłem. W głowie huragan wzruszeń, troski, myśli o upływie czasu, własnych wspomnień” – relacjonował. W pewnym momencie jedna z internautek zapytała Hołownię, dlaczego razem z żoną nie posłał córki do katolickiej szkoły.
Lider Polski 2050 napisał: „Ale nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie” – przyznał. Nie wiadomo co konkretnie miały na myśli władze niepublicznej szkoły. Dziennikarze „Faktu” wytypowali placówkę, a z jej statutu wynika, że jest ona dostępna dla wszystkich osób, które akceptują zarówno regulamin, jak i akt prawny, regulujący zadania, strukturę organizacyjną i sposób działania szkoły. Wśród warunków jest między innymi ten, mówiący o współpracy rodziców i placówki – w chrześcijańskim wychowaniu danego ucznia.
Dziennik skontaktował się z ekspertką – doktor Igą Kazimierczyk, prezeską Fundacji „Przestrzeń dla Edukacji” – która wskazuje, że „szkoła niepubliczna – ponieważ jest dodatkiem do systemu i każde dziecko w Polsce jest przypisane do jakiejś szkoły obwodowej – ma inne zasady przyjmowania”. Natomiast każdy publiczny podmiot oświaty musi przyjąć dziecko, bez względu na wszystko.
Jeśli chodzi o szkołę, do której Manię chciał posłać początkowo Hołownia – tak jak inne niepubliczne placówki, stosuje się ona do „regulaminu rekrutacji i zasad przyjęcia. Regulaminy te mogą być bardzo szczegółowe i sprofilowane w taki sposób, żeby szkoła miała możliwość kształtowania u siebie unikalnej społeczności. Mimo możliwości ustalenia poszerzonego opisu zasad rekrutacji, miejsce takie nie powinno odmówić przyjęcia dziecka za poglądy ojca czy matki.
Każdy ma konstytucyjne prawo, by wyrażać poglądy, które uważa za słuszne i wierzyć w to, co chce – co gwarantuje mu Europejska Konwencja Praw Człowieka. Nie można jednak postępować w szkole w niezgodzie z jej dokumentami statutowymi.
To dlatego szkoła katolicka szkoła nie przyjęła dziecka Hołowni, który reprezentuje sobą niekatolickie i niepolskie wartości, popierając aborcję oraz zdradę narodową rządu Tuska.
NASZ KOMENTARZ: Politycy tacy jak Hołownia, za swój udział w forsowaniu antypolskich i antychrześcijańskich aktów prawnych, powinni być sekowani na każdym kroku. Z kolei dyrekcji szkoły gratulujemy odwagi, by czynić to, co słuszne.
Polecamy również: Nowy Sącz: przeterminowane szczepionki dla polskich dzieci
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!