Właścicielka kanału Libs of TikTok Chaya Raichik, na którym cytowano nagrania publikowane wcześniej przez aktywistów LGBT, musiała uciec z własnego mieszkania. Jej nazwisko, adres i rodzinę wyśledziła dziennikarka „Washington Post” Taylor Lorenz, która oskarżyła internautkę o “sianie nienawiści”. Raichik i jej rodzina są teraz atakowani przez fanatycznych wyznawców ideologii LGBT, otrzymują groźby.
Rzekoma nienawiść to publikowanie m.in. postów takich jak ten. Internautka zacytowała nagranie wrzucone wcześniej przez sprzyjającą LGBT nauczycielkę.
“Here’s a developmentally appropriate way to talk to toddlers about gender”
“The parents guess the baby’s gender based on genitals and sometimes they make a mistake” pic.twitter.com/NMJHmyuk0l
— Libs of TikTok (@libsoftiktok) April 21, 2022
Kobieta na nagraniu pokazuje, jak indoktrynować najmłodsze dzieci (w wieku mniej niż trzech lat) w duchu gender. W ramach przykładowej pogadanki opowiada maluchom, czym są genitalia, że są różne (penisy, waginy i… inne).
– Gdy dzieci się rodzą, rodzice czasem zgadują ich płeć na podstawie genitaliów. Są skłonni brać za chłopca kogoś, kto ma penisa i za dziewczynkę kogoś, kto ma waginę. Ale czasem się mylą. To jest ok, ludzie czasem popełniają błędy. Osoby, których rodzice źle odgadli płeć, nazywane są transpłciowymi – mówi nauczycielka.
Raichik przebywa w bezpiecznym miejscu; zapowiada, że nie złoży broni. Podkreśla, że padła ofiarą nagonki zainicjowanej przez znaną dziennikarkę, za którą stoją koncerny medialne dysponujące miliardowymi funduszami.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!