Chociaż koronawirus jest najbardziej niebezpieczny dla osób najstarszych, na holenderskich oddziałach intensywnej terapii (OIT) 80-latkowie to jedynie 3 proc. spośród wszystkich zakażonych pacjentów. Osoby w wieku 70-79 lat stanowią 36 proc, a 60-69, 32 proc.
– We Włoszech potencjał OIT jest zarządzany zupełnie inaczej niż w Holandii. Oni przyjmują osoby, których my byśmy nie zaakceptowali, bo są za stare. Seniorzy mają inną pozycję we włoskiej kulturze – powiedział hiszpańskiemu dziennikowi internetowemu “El Confidencial” Frits Rosendaal, dyrektor oddziału zakaźnego szpitala w Lejdzie.
Okazuje się, że Holendrzy i Flamandowie, kontaktując się telefonicznie z osobami najstarszymi, nakłaniają ich, by jeszcze przed zakażeniem koronawirusem nie ubiegały się w przyszłości o miejsce na OIT.
– Chodzi o ostrzeżenie słabych pacjentów przed niebezpieczeństwami związanymi z leczeniem COVID-19, które może oznaczać tygodnie pod respiratorem, a później jeszcze dłuższą rehabilitację – zdradza agencji Reuters Jako Burgers, rzecznik holenderskiego stowarzyszenia lekarzy (NTTG).
– Lekarze rozmawiają z pacjentami, nie tylko zresztą starszymi, i ich rodzinami, o jakości życia i tym, czy warto iść na OIT. Stąd mamy wystarczający potencjał oddziałów intensywnej terapii – potwierdza Diederik Gommers, przewodniczący holenderskiego stowarzyszenia personelu OIT.
Kontrowersyjne podejście obu krajów skomentował w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” polski szef MSZ Jacek Czaputowicz. Stwierdził on, że „państwa działają na własny rachunek, zobaczymy, jaki będzie efekt podjętych przez nie działań”.
– Ale chciałbym zwrócić uwagę na pewną rozbieżność mentalności, być może wiążącą się z protestanckimi korzeniami Holandii i Szwecji i niektórych innych państw, pewnej akceptacji dla tragicznych skutków tej pandemii. W naszej kulturze taka logika jest jednak bardzo trudna do przyjęcia – powiedział Czaputowicz.
/Polskie Radio 24/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!