Globalne rynki rozpoczęły tydzień w trybie wyprzedaży, a spadki wzrosły w ciągu jednego dnia najbardziej w historii. Kontrakty terminowe na akcje i kryptowaluty gwałtownie spadają, przywołując wspomnienia minionych kryzysów.
Czarny poniedziałek na światowych giełdach. Jednym z głównych czynników powodujących spadki były dane opublikowane w piątek, które pokazały, że gospodarka USA nie wygenerowała w lipcu tylu miejsc pracy, ile oczekiwano.
Amerykańskie spadki błyskawicznie przełożyły się na inne rynki, w tym europejski i japoński. Japoński indeks giełdowy Nikkei 225 zanotował w poniedziałek największą w historii dzienną wyprzedaż. Na zamknięciu w Tokio indeks referencyjny spadł o 4451,28 punktów, czyli 12,40%, do 31 458,42.
Spadki rozlały się też na Europę, choć tu ich skala jest dużo niższa i trudno mówić o krachu, a właściwa nazwa to raczej “mocny spadek”. Niemiecki DAX traci ponad 2 proc., podobnie jak francuski CAC40 i europejski indeks kluczowych spółek Euro Stoxx 50. Poważne spadki dotyczą giełdy w Turcji, gdzie indeks BIST 100 traci 5 proc. Warszawski WIG20 to już spadki ponad trzyprocentowe.
Nadmierna zmienność i brutalna wyprzedaż akcji skłoniły do porównań z poprzednimi, dużymi spadkami na rynku, takimi jak krach na giełdzie w Czarny Poniedziałek w 1987 roku, światowy kryzys finansowy z 2008 roku i panika, jaką wywołało wprowadzenie lockdownu z powodu COVID-19 w 2020 roku.
Przypomnijmy: 19 października 1987 r. indeks S&P stracił 20% w ciągu jednego dnia, podczas gdy Nasdaq stracił 11,5%. Podczas kryzysu COVID-19, S&P stracił w pewnym momencie 12%, podczas gdy skoncentrowany na spółkach technologicznych Nasdaq spadł o 12%.
Czy po pseudopandemii i wojnie na Ukrainie, czeka nas zapętlający się krach ekonomiczny? To bardzo możliwe, zwłaszcza że cały czas wisi nad nami sprzyjająca wszystkiemu, co najgorsze, zaraza zielonego i tęczowego komunizmu.
Polecamy również: Żydzi ukradli palestyńskie pieniądze
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!