Niemiecka sieć handlowa Lidl, obecna w wielu krajach Europy, nie po raz pierwszy dała się poznać jako co najmniej kontrowersyjna w stosowanym przekazie reklamowym. W końcu czerwca tego roku, w reklamie promocyjnych cen na cukier, polska część sieci posłużyła się sformułowaniem „Słodki jeżu”, nawiązując do zwrotu używanego przez chrześcijan „Słodki Jezu”. Fala krytyki zmusiła Lidla do przeprosin i usunięcia wymyślonego hasła, ale bez gwarancji, że podobnym pomysłem firma zza Odry nie popisze się w przyszłości.
Początek września to gorący czas dla Lidla w Czechach, gdzie o sieciówce zrobiło się głośno przy okazji kampanii „Tygodnia greckiego”. Na ulotce dystrybuowanej u naszych południowych sąsiadów, przedstawiającej grecką wyspę z kościołem, uwagę mieszkańców Brna zwróciło przerobione zdjęcie. Obraz kościoła wykorzystanego na ulotce został zafałszowany w myśl poprawności politycznej i z wież kościelnych zniknął krzyż.
Taka ingerencja w rzeczywistość wzburzyła Czechów, mimo że są w Europie najbardziej zlaicyzowanym społeczeństwem. Dzisiaj w Republice Czeskiej ok. 80 proc. obywateli deklaruje się jako niewierzących lub nie deklaruje żadnego konkretnego wyznania. Ten chrześcijański kiedyś kraj ma obecnie tylko ok. 10 proc. katolików i ok. 1 proc. protestantów. Najwięcej chrześcijan mieszka na Śląsku Cieszyńskim, gdzie liczna jest także mniejszość polska. Brno jest jednym z miast, gdzie jak na warunki czeskie liczba praktykujących katolików jest stosunkowo wysoka. Jest to drugie co wielkości miasto Republiki Czeskiej i zarazem największy ośrodek miejski historycznych Moraw, więc akcja protestacyjna z pierwszego tygodnia września odbiła się szerokim echem w całych Czechach.
„Tydzień grecki” w Lidlu, z fałszem i poprawnością polityczną w tle, nie przysłużył się wizerunkowi niemieckiej sieci handlowej. W odpowiedzi na wymazanie krzyża z wieży greckiego kościoła mieszkańcy Brna podjęli oddolną akcję protestacyjną. W pierwszy poniedziałek września na drzwiach wejściowych i elementach zewnętrznych sklepów Lidla pojawiły się naklejone z papieru białe krzyże, nawiązujące do cenzury fotografii kościoła. Jeden z protestujących, według czeskiego portalu „Denik.cz”, miał powiedzieć, że spontaniczna akcja mieszkańców Brna wywołana została przesadną poprawnością, która powoli usuwa historyczne i kulturowe symbole związane z przeszłością i teraźniejszością Europy. Według doniesień portalu „Dotyk.cz” to nie koniec akcji protestacyjnej, której kontynuację zapowiadają mieszkańcy Brna w internecie.
Źróło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!