W środę 3 stycznia br. doszło do ataku przy użyciu noża. Ukraiński dezerter zranił swoich dwóch kolegów, z którymi pracował w polskie firmie. Ofiary również są “uchodźcami” z Ukrainy.
“Około godziny 9.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o agresywnym pracowniku jednej z firm zlokalizowanej przy ulicy Wyszyńskiego w Częstochowie. Ze zgłoszenia wynikało, że jeden z mężczyzn zaatakował nożem dwóch innych współpracowników. Gdy policjanci dotarli na miejsce, napastnik ruszył też na nich. Nie chciał odrzucić niebezpiecznego narzędzia i policjanci byli zmuszeni użyć broni służbowej w stosunku do agresora”.
“Padł jeden strzał, napastnik został raniony w nogę. Zarówno napastnik, jak i dwie poszkodowane przez niego osoby w wieku 27-lat i 31-lat trafili do szpitala. Młodszy z nich doznał obrażeń zagrażających jego życiu. Obrażenia 27-letniego nożownika nie zagrażają jego życiu. Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Śledczy ustalają dokładne okoliczności tego zdarzenia” – czytamy w policyjnym komunikacie ze zdarzenia.
NASZ KOMENTARZ: Wielokrotnie już pisaliśmy, że w Polsce, do masowych przestępstw przy użyciu noży, nie trzeba murzynów i arabów, bo wystarczą Ukraińcy. Jak zwykle też w takich sytuacjach, domagamy się odesłania omawianego dezertera na Ukrainę. Będzie mógł się wykazać w mięsnym szturmie pod Bachmutem lub Robotyne. Co więcej, jego umiejętności w posługiwaniu się bronią białą mogą być bardzo cenne w sytuacji ukraińskich niedostatków w broni palnej i amunicji.
Polecamy również: Żydzi chcą budować swoje osiedla w Gazie
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!