Jak zawiadamia portal kresy.pl Radomir Szumełda z Komitetu Obrony Demokracji zamieścił na Twitterze przeprosiny w związku z publicznym zniesławieniem Młodzieży Wszechpolskiej po przepychankach między sympatykami KOD a narodowcami w 2016 roku podczas uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku.
W sierpniu 2016 roku podczas uroczystości pogrzebowych Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” w Gdańsku, przed Bazyliką Mariacką, w której trwała msza pogrzebowa, pojawiła się kilkunastoosobowa grupa działaczy KOD. Byli wśród nich Mateusz Kijowski i Radomir Szumełda. Doszło do przepychanek między narodowcami i sympatykami KOD. Szumełda, wówczas lider Komitetu na Pomorzu, oskarżył „bandytów” z ONR i Młodzieży Wszechpolskiej o napaść, czemu organizacja ta zaprzeczyła i pozwała aktywistę KOD. Tuż po zdarzeniu Szumełda twierdził, że w czasie przepychanek został lekko ranny (miał zdarty naskórek z dłoni). W sieci pojawiło się jednak nagranie z zajścia, które ukazuje zupełnie inną wersję: Radomir Szumełda na uroczystości pogrzebowe przyszedł z już zabandażowaną ręką.
Na początku października 2018 roku gdański Sąd Rejonowy wydał wyrok warunkowo umarzający, w którym stwierdził, że Szumełda bezsprzecznie dopuścił się zniesławienia Młodzieży Wszechpolskiej. Członka KOD zobligowano do opublikowania przeprosin na Twitterze oraz do zapłaty 1000 zł na wybraną organizację charytatywną. Wyrok się uprawomocnił.
„Przepraszam Stowarzyszenie Młodzież Wszechpolska w Warszawie za to, że opisując w dniu 28 sierpnia 2016 roku w środkach masowego komunikowania napaści na mnie oraz członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji, które miały miejsce tego dnia w czasie uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka”, podałem nieprawdziwie, że w grupach napastników znajdowały się osoby z Młodzieży Wszechpolskiej” – taki tekst zamieścił Szumełda na Twitterze.
Działacz KOD i członek Zarządu Głównego tej antyrządowej i mocno prounijnej organizacji, a zarazem zadeklarowany gej, zamieścił to oświadczenie w środę, na krótko przed północą. W sieci pojawiły się komentarze, że Szumełda zamieścił przeprosiny o takiej porze, żeby jak najmniej osób je przeczytało.
Przypomnijmy, że podczas uroczystości w sierpniu 2016 roku działacze KOD mieli próbować przeciskać się pomiędzy uczestnikami uroczystości. Część zgromadzonych wznosiła w ich kierunku okrzyki: “Precz z komuną”, “Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. Doszło również do przepychanek. Liderzy KOD zostali wyproszeni z uroczystości pogrzebowych bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego i wraz z członkami Komitetu opuścili plac przed świątynią w eskorcie policjantów.
Według jednego z nagrań, pojawienie się działaczy KOD na pogrzebie „Inki” i „Zagończyka” w Gdańsku mogło być zaplanowaną prowokacją. Widać na nim, jak Mateusz Kijowski naradza się ze swoimi współpracownikami z KOD – m.in. „kalkulując ryzyko”. Przedstawiciele ONR ocenili, że incydent był prowokacją ze strony KOD i złożyli do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście zawiadomienie o podejrzeniu popełniania przestępstwa przez Mateusza Kijowskiego i Radomira Szumełdę.
Dobrze, że sprawiedliwości stało się zadość.
Źródło: kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!