Jak donosi portal pch24.pl Łukasz Hardt, profesor Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego i członek Rady Polityki Pieniężnej szacuje, że inflacja w Polsce w tym roku nie powinna przekroczyć 8 proc. – To, co może stać się w grudniu, to możemy ewentualnie lekko przekroczyć 8 proc., ale naprawdę nie grozi nam dwucyfrowa inflacja – zapewniał na antenie RMF FM w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.
Hardt przyznał, że były założenia, że szczyt inflacyjny notowany będzie na początku 2022 roku. Sytuację ma zmienić tzw. tarcza antyinflacyjna, która ma w krótkim okresie obniżyć dynamikę wzrostu cen.
Ziemiec dopytywał jaka jest realna inflacja w Polsce, bo – jak zwracał uwagę – obywatele wzrost cen mocno odczuwają w portfelach – i z pewnością nie są to kilkuprocentowe podwyżki, jak podaje GUS. Hardt przyznał, że 7,7 to jest średnia miara wyliczana przez Główny Urząd Statystyczny, ale „każdy z nas w pewnym sensie ma swoją własną inflację, bo koszyk konsumpcji każdego z nas jest inny”.
– Generalnie ci, którzy zarabiają mniej, wydają na konsumpcję właściwie wszystkie swoje dochody i dla nich inflacja zawsze jest wyższa, niż dla tych, którzy zarabiają bardzo dużo i inwestują, a niekoniecznie wydają wszystkie swoje dochody na konsumpcję – dodał.
Z kolei ekspert pytany o zahamowanie cen energii przyznał, że te aktualnie biją kolejne rekordy. I o ile analitycy spodziewali się skoków cen prądu, to zaskoczyła ich wysoka cena gazu. Jak przypomniał, polski rząd podjął działania, które mają na celu uporządkowanie rynku do emisji CO2. Na razie nie wiadomo na ile okażą się one skuteczne.
Jak mówił wysokie ceny energii są problemem dla gospodarki. – Nie tylko spodziewamy się podwyżki cen prądu od nowego roku, ale w związku z polityką klimatyczną Unii Europejskiej czeka nas w najbliższych latach seria cen podwyżek energii – dodał.
Co wy na to?
Źrodło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!