Ostatnia sytuacja z aferami w KOD jest dość zabawna. Ujawniono bowiem, że Mateusz Kijowski wydawał pieniądze ze zbiórek na drogie telefony, a jego firma wykonywała za te pieniądze usługi informatyczne, po stawkach o kilka tysięcy procent przekraczających te obowiązujące na rynku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o takich działaniach kierownictwo KOD wiedziało od dawna. Sytuacja jest bardzo prosta, aby ratować bankstera Petru, postanowiono zatopić hipisa Kijowskiego.
Zabawne jest jak ten ostatni się broni przed utonięciem, oto przykład prosto z wp.pl:
– Nie mówiłem, że nie otrzymywałem pieniędzy od KOD, tylko, że nie dostawałem wynagrodzenia – tłumaczył się w rozmowie z Moniką Olejnik. Dodał, że “czuje się człowiekiem honoru i nie zamierza podawać się do dymisji”. – Nie sądzę, żeby zawieszenie mojej działalności miało obecnie uzasadnienie. Za 2 miesiące odbędą się wybory władz centralnych – tłumaczył.
Całą sytuację skomentował prof. Jacek Bartyzel na swoim profilu Facebook:
“No masz: jeszcze niedawno były tylko dwa człowieki honoru – Kiszczak i Jaruzelski, ale widać uznano, że wskutek ich śmierci można obsadzać wakaty i oto jeden już się sam obsadził:”
Dalszy komentarz jest zbędny.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!