W trzech eksplozjach, do których doszło w niedzielę w stolicy Nepalu, Katmandu, śmierć poniosły cztery osoby, a siedem zostało rannych – poinformował przedstawiciel policji Shyam Lal Gyawali. Przyczyny wybuchów i motywy sprawców nie są znane; trwa śledztwo w tej sprawie.
Za eksplozjami stoi najprawdopodobniej skrajnie lewicowe ugrupowanie maoistyczne – twierdzi policja, która natrafiła w jednym z domów, gdzie doszło do wybuchu, na materiały propagandowe tej organizacji. Mieszkanie było wykorzystywane – jak twierdzi Shyam Lal Gywali – do produkcji amatorskich bomb.
W wyniku eksplozji, do której doszło w jednym z zakładów fryzjerskich w dzielnicy Sukedhara na obrzeżach Katmandu, zginęło trzy osoby, a dwie zostały ranne. W wybuchu doszło też w mieszkaniu położonym w willowej dzielnicy Ghattekulo, oddalonym jakieś 4 km od tego miejsca, zginęła jedna osoba, a jedna została ranna.
Trzeci wybuch nastąpił w dzielnicy Thankot, gdzie bomba domowej roboty została wrzucona do pieca do wypalania cegieł w miejscowej cegielni, raniąc dwie osoby. Ponadto – jak podaje agencja AFP – dwie osoby zostały ranne, gdy doszło do wypadku motocykla, którym transportowano jeden z ładunków wybuchowych. Miało to miejsce na przedmieściach Katmandu.
Wszystkich siedmiu rannych zabrano do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jedna osoba ranna to sprawca powiązany z ugrupowaniem, które zorganizowało ataki – powiedział Gyawali.
Policja informuje, że ładunków wybuchowych było więcej. Zostały znalezione w innych częściach miastach i skutecznie unieszkodliwione przez saperów.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!