Polska branża futerkowa jest drugą w Europie i trzecią na świecie. Daje pracę 10 tysiącom ludzi na obszarach wiejskich i kolejnym 40 tysiącom osób pracujących w firmach powiązanych z hodowlą zwierząt futerkowych. W Polsce istnieje ponad 1100 ferm. Przeciętne duże przedsiębiorstwo (powyżej 5 tys. zwierząt) odprowadza rocznie na rzecz państwa ok. 486 000 zł podatków, z czego 90% to podatki VAT, składki i PIT-y pracowników i właścicieli. Szacunkowa wartość całej branży to około 4 mld zł zainwestowane w polskich wsiach.
Ale w sytuacji gdy potężne międzynarodowe fundacje, dysponujące ogromnymi środkami finansowymi, rozpętały kampanię w „obronie zwierząt futerkowych” przyszłość branży rysuje się w ciemnych barwach, zwłaszcza że mogą one w tej sprawie liczyć na czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Czołowym orędownikiem kampanii jest Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, który nie tylko przygotował stosowną ustawę, ale także wykorzystuje swoją pozycję do promowania jej w mediach.
Osobiście zaangażował się w kampanię także Jarosław Kaczyński, który nawet nagrał spot reklamowy dla dla fundacji Viva:
Oczywiście, los zwierząt futerkowych, które zmuszone są żyć w klatkach, by w ostatecznym rozrachunku ich futra stały się materiałem do produkcji ubrań, jest nie do pozazdroszczenia. Ale teraz pomyślmy, jaki wpływ na środowisko naturalne ma produkcja ubrań z materiałów sztucznych i syntetycznych, a także jaki jest potem czas ich rozkładu.
Warto raz jeszcze zapoznać się ze stanowiskiem Zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników „Swojak”, które prezentowaliśmy równo dwa miesiące temu:
Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników „Swojak”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!