W internetowym wydaniu “Die Welt” znalazł się artykuł o polskim rozczarowaniu niemieckim rządem w obliczu groźby rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dziennikarze zauważają, że wieloletnie apele Warszawy o bardziej zdecydowaną postawę wobec Rosji i zablokowanie budowy Nord Stream 2 pozostały bez echa, a Niemcy okazały się niepewnym sojusznikiem.
„Jest tak, jakby w tych dniach spełniały się mroczne przewidywania polskiego rządu. Od lat protestuje on przeciwko budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu Nord Stream 2, ostrzega, że Europa popadnie w uzależnienie energetyczne od Rosji. To, że Moskwa zgromadziła teraz ponad 100 tysięcy żołnierzy przy granicy z Ukrainą, od wielu dni jest także głównym tematem w sąsiedniej Polsce, która od dawien dawna uchodzi za najgłośniejszego w UE krytyka agresywnej polityki rosyjskiej i czuje się zagrożona przez Rosję” – zauważa korespondent „Die Welt” Philipp Fritz.
Dziennikarz pisze, że Polska “jest głęboko zdezorientowana z powodu sygnałów, które niemiecka polityka wysyła od wielu dni” i wylicza zastanawiające słowa i decyzje niemieckich przedstawicieli życia publicznego z ostatnich dni.
“Zawiłe wyrazy sympatii byłego dowódcy marynarki wojennej Kaya-Achima Schoenbacha dla Władimira Putina, odmowa dostarczania Ukrainie broni defensywnej i coraz bardziej łagodzące wypowiedzi czołowych socjaldemokratów, jak Kevin Kuehnert albo Rolf Muetzenich, ale także bawarskiego premiera Markusa Soedera, doprowadziły w Warszawie do takiej utraty zaufania do polityki niemieckiej, jakiej nie obserwowano w minionych latach – mimo wszystkich fałszywych tonów w stosunkach polsko-niemieckich” – przekonuje Fritz.
Autor komentarza wskazuje, że głosy wątpliwości względem niemieckiej polityki płyną nie tylko z obozu rządzącego, ale także z ław opozycji.
„Wydaje się, że akurat nowy rząd pod kierunkiem kanclerza Olafa Scholza zdołał doprowadzić do tego, że mocno skłócone polskie partie są w czymś zgodne: w tym, że Niemcy swoją polityką wobec Rosji i Ukrainy stoją po złej stronie” – czytamy w artykule.
Fritz konkluduje, że ta utrata zaufania może na dłuższą metę obciążyć stosunki polsko-niemieckie.
„Kanclerz Scholz, jako socjaldemokrata, i tak nie ma łatwo, jeśli chodzi o Polskę. Najpóźniej od zaangażowania Gerharda Schroedera po stronie rosyjskich koncernów energetycznych polscy politycy nieufnie patrzą na SPD. Wielu oczekiwało od Scholza dowodu, że nowy niemiecki rząd jest mocno zakotwiczony w zachodnim Sojuszu. Jak dotąd Polska go nie otrzymała” – ocenia dziennikarz.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!