– Wyborcy .N i PO to ludzie, którzy oczekiwaliby, żeby nasza współpraca zakończyła się integracją środowisk — stwierdził w rozmowie z Radiem ZET lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
– Powstanie Nowoczesnej wynikało z pewnych rzeczy, które zdarzyły się w PO. (…) Nastąpiło pęknięcie elektoratu i rozejście się — dodał.
– Jeżeli wyborcy będą akceptować, że my współpracując z .N jesteśmy skuteczniejsi, rosną nam sondaże, otwieramy się na nowe środowiska, jesteśmy skuteczną konstrukcją anty-PiS, to jest to naturalny proces – powiedział Schetyna, odpowiadając na pytanie, czy obie partie złączą się w jedną.
Rozmawiano też o ewentualnych zarzutach prokuratorskich dla posła Gawłowskiego.
– Jestem przekonany, że nie dojdzie do aresztowana Gawłowskiego. Ale jeżeli tak będzie, to musimy się z tym zmierzyć. (…) Jeżeli Gawłowski dostanie zarzuty, to na pewno będzie gotowy, by zawiesić swoje funkcje w PO. Taką mam umowę z nim — podkreślił Schetyna.
Lider PO po raz kolejny zaatakował broniącą dobrego imienia Polski i Polaków nowelizację ustawy o IPN, twierdząc, że z jego informacji wynika, że ustawa o IPN miała nie być w ogóle procedowana.
– Mam informacje, że były obietnice w Izraelu ze strony rządu, że ta ustawa w ogóle nie będzie procedowana. Jej miało nie być. Miała tkwić w Rządowym Centrum Legislacji — przekonywał Schetyna.
Od kogo te informacje, nie powiedział.
– Sygnał, który poszedł do Izraela – obiecano zmiany przez Trybunał Konstytucyjny. Ale już oświadczenie amerykańskiego sekretarza stanu, które podpisywał, delikatne nie jest. Dziś mogę się założyć, że jeżeli nie będzie zmiany ustawa IPN na poziomie Trybunał, to Izrael wróci do języka, którym operował ich premier zaraz po przyjęciu ustawy – ciągnął Schetyna.
/Radio ZET/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!