Po internetowej audycji nasiliły się podejrzenia, że Facebook podsłuchuje użytkowników, by lepiej dopasować do nich reklamy. Firma kategorycznie zaprzecza.
Jak powiedział szef działu reklamy Facebooka Rob Goldman, ostateczna decyzja o wyjaśnieniu sprawy ze strony koncernu Marka Zuckerberga zapadła po tym, gdy problem pojawił się w dyskusji w popularnej audycji internetowej ReplyAll.
– Jestem odpowiedzialny za reklamy na Facebooku. Nie używamy i nigdy nie używaliśmy mikrofonów w urządzeniach użytkowników po to, by dopasowywać komunikaty dla wybranych grup docelowych – napisał. Chwilę później dodał, że jego wypowiedzi kwalifikują się również wobec innych sieci społecznościowych Facebooka – takich, jak na przykład Instagram.
Spekulacje, że Facebook w sekrecie szpieguje swoich użytkowników, by dostarczać im lepiej ukierunkowane reklamy, pojawiały się w sieci oraz mediach przez dłuższy czas. Po raz pierwszy zaistniały w internecie w 2014 roku, gdy Facebook udostępnił w swojej aplikacji mobilnej funkcjonalność “rozpoznaj muzykę”, która na podstawie dźwięków z otoczenia umożliwiała użytkownikom “odgadnięcie” tytułu utworu muzycznego odtwarzanego w tle, podczas aktualizowania przez nich statusów w serwisie. Nieco ponad miesiąc po udostępnieniu funkcjonalności Facebook musiał odpierać oskarżenia, jakoby prowadził “stały nasłuch” otoczenia użytkowników.
Serwis społecznościowy Marka Zuckerberga musiał również stawić czoło zarzutom dotyczącym działania aplikacji w tle w momentach, w których nie powinna tego robić. W 2015 roku firma “naprawiła usterkę”, która sprawiała, że aplikacja Facebooka emitowała bardzo cichy strumień audio po tym, gdy użytkownicy iPhone’ów formalnie ją wyłączali. Prowadziło to m.in. do szybkiego rozładowywania się baterii w telefonach.
Cała sprawa nie wybuchłaby jednak, gdyby nie seria zbiegów okoliczności, o jakich głośno w internecie i mediach wśród użytkowników Facebooka. Audycja Reply All zdecydowała się zebrać głosy ludzi, którzy opisali swoje doświadczenia “nadzwyczaj dokładnie”dopasowanych reklam po tym, gdy ich telefony z zainstalowanym Facebookiem znajdowały się w pomieszczeniu, gdzie toczyła się dyskusja na określony temat, z którym związane były otrzymywane później komunikaty.
Facebook, oprócz poniedziałkowego dementi, nigdy nie odniósł się w sposób wyjaśniający do tego rodzaju podejrzeń i zarzutów.
Źródło: businessinsider.com.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!