Iran zmaga się z poważnymi problemami społeczno-ekonomicznymi. Od kilku miesięcy przez kraj przelewa się fala protestów na tle ekonomicznym, ale także społecznym i etnicznym. Czy Stany Zjednoczone pomogą władzom Iranu przetrwać ten trudny moment?
18 czerwca w Iranie przeprowadzone zostały wybory prezydenckie, w których zwyciężył ultrakonserwatywny polityk Ebrahim Raisi, który postrzegany jest jako ten, który w przyszłości obejmie funkcję Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu. Ali Chamenei ma już bowiem swoje lata… Wybory zostały tak ustawione, by zwyciężył w nich ten, kto ma zwyciężyć, tak więc nie dopuszczono do startu w nich tych kandydatów, którzy mogliby mu w jakikolwiek sposób zagrozić.
Odbywające się w warunkach poważnego kryzysu ekonomicznego i narastającej fali protestów wybory stały pod znakiem rekordowo niskiej frekwencji, a przy tym nawet ci, którzy w wyborach wzięli udział, w sporej liczbie oddali głosy nieważne (część wyborców zainteresowana była udziałem w przeprowadzanych równolegle wyborach lokalnych, ale nie chciała uczestniczyć w wyborach prezydenckich).
Co oznaczają wyniki ostatnich wyborów dla Iranu i irańskich Turków?
Dzień po wyborach, zastrajkowali pracownicy koncernu naftowego Farab z siedzibą w Assaluyeh, w ostanie Buszehr. W kolejnych dniach do strajku zaczęły dołączać załogi innych kluczowych przedsiębiorstw, tak że dziś można już mówić o największej od czasu powstania Republiki Islamskiej akcji strajkowej.
Na problemy ekonomiczne nakładają się tu podziały etniczne. W zamieszkałym w większości przez Beludżów ostanie Sistan i Beludżystan doszło w lutym do lokalnego powstania i wciąż jest tam niespokojnie. Kurdowie prowadzą w zachodniej części kraju działalność partyzancką, buntują się Arabowie, ale najpoważniejszym problemem dla spoistości kraju są rosnące aspiracje irańskich Turków, którzy stanowią ok. 1/4 ogółu mieszkańców kraju.
Niektórzy więc już zaczęli ostrzyć sobie zęby na spodziewany upadek Republiki Islamskiej. Czy w tym momencie pomocną dłoń do władz Iranu wyciągną Amerykanie? Tego rodzaju sygnały się pojawiają, przy czym perspektywa taka budzi poważny opór wśród części liczących się aktorów amerykańskiej sceny politycznej.
The Biden Iran policy is incoherent. On one hand, it's striking (rather modestly) Iran-backed terror groups. On the other—it wants to send billions to Iran, which will flow back to the same terror groups.
Thanks @JohnFBachman @newsmax for having me and @Bryan_E_Leib on the show. pic.twitter.com/XbHheRCYIh
— Len Khodorkovsky (@MessageFromLen) June 29, 2021
Najbliższa przyszłość zapowiada się więc bardzo ciekawie.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!