Generał Czesław Kiszczak w 1993 roku planował wywierać wpływ na Lecha Wałęsę i przyznawał się do likwidacji akt Departamentu IV MSW. Tak wynika z listu odnalezionego w amerykańskim archiwum przez dziennikarzy Polskiego Radia i “Rzeczpospolitej”. Dokument nie był do tej pory znany polskim historykom. To jedno z wielu odkryć zespołu badawczego obydwu redakcji. Rzucają one nowe światło na historię Polski ostatnich kilkudziesięciu lat.
Cztery kartki drobnego maszynowego pisma z charakterystycznym podpisem generała Czesława Kiszczaka znajdowały się wśród zbieranych przez niego gazet, które przechowywane są dziś w Hoover Institution Library & Archives w Stanford w USA. Być może nieprzypadkowo list do prezydenta Wałęsy znalazł się właśnie wśród tej części generalskiej kolekcji wycinków prasowych, które zajmują wiele grubych teczek. Generał uważnie śledził wszystko to, co pisało się na temat byłego lidera “Solidarności” – w Polsce i na świecie. Pomiędzy wycinkami znalazł się również list, datowany na 31 maja 1993 roku i własnoręcznie podpisany przez Kiszczaka. Adresowany do urzędującego wówczas prezydenta Lecha Wałęsy.
Powodem jego napisania było “zdumienie”, z jakim generał przyjął dwa wystąpienia prezydenckiego ministra Lecha Falandysza. W słynnej wówczas telewizyjnej audycji “Sto pytań do…” miał on twierdzić, że Kiszczak oczyścił akta komunistycznej bezpieki chroniąc postkomunistyczny establishment, a pozostawiając dokumenty dotyczące byłych opozycjonistów. Wcześniej w “Życiu Warszawy” Falandysz wyrażał opinię, że teczki “to jest Wunderwaffe, którą Kiszczak zostawił w spadku Macierewiczowi wiedząc, że ten wykorzysta papierzyska dla zniszczenia swoich poprzedników”.
Wypowiedzi Falandysza na tyle wzburzyły Kiszczaka, że zdecydował się na napisanie listu do prezydenta Wałęsy. Istotne dla sprawy jest to, że – jak jednoznacznie wynika z “Kiszczak Papers” nabytych przez amerykańskie archiwum, a także z niedawno przejętych przez IPN części dokumentów z warszawskiej willi Kiszczaków – generał przechowywał w domu kompletną teczkę TW “Bolka” potwierdzającą współpracę przyszłego lidera “Solidarności” z bezpieką w latach 70.
W liście Kiszczak w sposób zawoalowany sugeruje swoją wiedzę na temat agenturalnej przeszłości ówczesnego prezydenta. Jednocześnie wskazuje na “lojalność” wobec niego. Wyraża też przekonanie, że agentura winna być chroniona, niezależnie od przemian politycznych i ustrojowych zachodzących w Polsce. List powstał w czasie, gdy od ponad roku wyszukiwano i niszczono dokumentację dotyczącą agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy, a także na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi, które wygrała lewica. Zresztą generał wyraża w liście obawy związane z możliwą potencjalną wygraną formacji prolustracyjnych.
Czytaj więcej:
https://polskieradio24.pl/5/3/Artykul/2230570,Czy-Kiszczak-szantazowal-Walese-i-przyznawal-sie-do-niszczenia-teczek-Kosciola
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!