W czasie gdy w krajach zachodnich tzw. strefy czystego transportu nie zdały egzaminu i są likwidowane, zieloni komuniści w Polsce chcą je masowo wprowadzać. Jak się jednak okazuje, wcale nie muszą mieć w tym procederze łatwo. “W obowiązującym stanie prawnym inicjatywa obywatelska dotycząca zniesienia tzw. strefy czystego transportu jest zgodna z prawem, a Rada Miasta Krakowa powinna poddać obywatelski projekt uchwały na sesję nie później niż w ciągu trzech miesięcy od jego złożenia” – czytamy w opinii prawnej.
Czy likwidacja tzw. strefy czystego transportu i uwolnienie się od absurdu zielonych komunistów w Krakowie będzie możliwe? Według prawnika, jak najbardziej.
Nadgorliwość krakowskich samorządowców szybko pokazała słabości lokalnego aktu prawnego – uchwały o ustanowieniu w Krakowie tzw. strefy czystego transportu. Objęcie całego miasta rygorami strefy, brak oszacowania kosztów ekonomicznych i społecznych wprowadzenia zakazów wjazdu do miasta aut spalinowych czy wymuszanie na właścicielach pojazdów wymiany samochodów na drogie „elektryki” to tylko część uwag zgłaszanych ze strony ruchu społecznego, powstałego na fali sprzeciwu wobec absurdalnych przepisów.
„Okazało się, że liczba pojazdów jest tak duża, iż praktycznie nie byłoby to możliwe, żeby wszystkie zostały wymienione” – przyznał w RMF FM wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Szkoda tylko, że przebłysk refleksji i zastanowienia się nad własną propozycją ze strony urzędniczych elit nadszedł tak późno…
Komitet „Kraków dla kierowców” zjednoczył wiele osób, środowisk i organizacji, którzy jednym głosem ostrzegali przed konsekwencjami radykalnego prawa, przyjętego na modnej fali walki z motoryzacją i swobodą przemieszczania się mieszkańców. Trzeba dodać, że w pośpiechu prawotwórczym władze Krakowa nie podały analiz (zapewne z barku takowych), jak wprowadzenie „strefy czystego transportu” wpłynie m.in. na ważną pod Wawelem branżę turystyczną, dającą tysiące miejsc pracy.
W komitecie „Kraków dla kierowców” aktywnie zaznaczyło swoją obecność nasze Stowarzyszenie „Polonia Christiana”, które wraz z rzeszą ludzi wołających o rozsądek przed podjęciem uchwały Rady Miasta Krakowa, nie zrezygnowało z walki o normalność w Krakowie.
Komitet „Kraków dla kierowców” podjął się akcji zbierania podpisów pod projektem uchwały o zniesienie w Krakowie tzw. strefy czystego transportu. Pod obywatelskim projektem uchwały, likwidującej w Krakowie „strefę czystego transportu”, złożono ponad 7 tys. podpisów. Skala sprzeciwu wobec absurdalnej uchwały zaskoczyła krakowskich notabli, którzy mimo tak jasnego sygnału ze strony społeczeństwa nadal próbowali stosować różne uniki.
Zamiast podjąć poważną dyskusję nad celowością i skutkami ekonomicznymi oraz społecznymi wprowadzenia w Krakowie zakazów dla samochodów, eskalowanych w myśl tej uchwały z roku na rok, dla uspokojenia nastrojów radni podjęli grę na czas. Mówią co prawda o szukaniu kompromisowych rozwiązań, ale nie chcą posłuchać głosu społecznego i wprowadzić pod obrady Rady Miasta Krakowa najdalej idącego obywatelskiego projektu uchwały, szukając różnych kruczków prawnych. Nie da się tego ocenić inaczej, jak trwanie w błędzie i twarde obstawanie przy przepisie, który okazał się zwykłym bublem.
Radni i prezydent Jacek Majchrowski zostali jednak postawieni przed faktem – komitet obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej „Kraków dla kierowców” złożył bowiem już w piątek 10 listopada 2023 roku w Urzędzie Miasta Krakowa projekt uchwały, zawierający zapisy o uchyleniu na terenie Krakowa tzw. strefy czystego transportu.
Stosowanie sztuczek prawnych ma jednak krótkie nogi, a krokiem naprzód społecznego ruchu „Kraków dla kierowców” było pozyskanie ważnej opinii prawnej radcy prawego Andrzeja Dziurzyńskiego, obalającej argumenty lokalnych krakowskich polityków zwlekających z zajęciem się obywatelską uchwałą.
Opinia prawna pana Andrzeja Dziurzyńskiego, radcy prawnego specjalizującego się w zagadnieniach ustrojowych, statutowych i samorządowych, wyraźnie wskazuje na to, że krakowscy radni nie mają prawa usuwać projektu uchwały z obrad, opóźniać terminu prac nad nim lub ograniczać go w jakikolwiek sposób.
Ekspercka analiza ma kluczowe znaczenie, gdyż wyjaśnia wszelkie wątpliwości dotyczące projektu uchwały, zainicjowanego przez mieszkańców w ramach komitetu „Kraków dla kierowców”. Włodarze miasta muszą zająć się tą inicjatywą nie później, niż w ciągu trzech miesięcy po jej złożeniu. Przypominamy, że głosowanie nad projektem zostało przeniesione z 22 listopada na 17 stycznia, co zostało uzasadnione przez radnych wyrokiem sądu administracyjnego, dotyczącego zgodności SCT z polskim prawem, który również wtedy ma zostać wydany.
„Po analizie przytoczonych przepisów, należy uznać, że w obowiązującym stanie prawnym dopuszczalne jest wniesienie w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej projektu uchwały uchylającej Strefę Czystego Transportu w Krakowie.
W szczególności na przeszkodzie do wniesienia takiego projektu nie stoją przepisy art. 40 ust.1 i 3-5 UEPA. Jednocześnie, w ocenie opiniującego, nawet gdyby powstały wątpliwości co do dopuszczalności rozpatrywania projektu ze względu na jego materię (które w ocenie opiniującego nie powinny występować), decyzję w sprawie dopuszczalności projektu może podjąć tylko i wyłącznie Rada Miasta Krakowa.
Zgodnie z art. 41a ust. 3 USG projekt uchwały uchylającej Strefę Czystego Transportu w Krakowie powinien stać się przedmiotem obrad Rady Miasta Krakowa na najbliższej sesji po złożeniu projektu, nie później niż po upływie 3 miesięcy od dnia jego złożenia.” – czytamy w opinii radcy prawnego Andrzeja Dziurzyńskiego.
Podane w tej opinii prawnej argumenty oznaczają, że ciężka społeczna praca wykonana przez komitet „Kraków dla kierowców” nie trafi na półki w szafach Urzędu Miasta Krakowa, a radni i prezydent nie uciekną od rzetelnej debaty, o jaką upomnieli się nie tylko mieszkańcy Krakowa.
Całość opinii prawnej można przeczytać tutaj.
Polecamy również: Żydowscy naziści dokonali masakry w szkole
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!