Relacje amerykańsko-tureckie w ostatnich latach ulegały stałemu ochłodzeniu, co z jednej strony wynikało z amerykańskiego poparcia dla Kurdów, których Turcja uważa za swych tradycyjnych wrogów, z drugiej zaś z coraz cieplejszych stosunków na linii Ankara – Moskwa.
W odpowiedzi na nabycie przez Turcję rosyjskich systemów rakietowych S-400 Waszyngton usunął swego sojusznika znad Bosforu z programu myśliwca piątej generacji F-35. Potem przyszła jeszcze turecka operacja wojskowa przeciwko Kurdom w północno-wschodniej Syrii i stosunki amerykańsko-tureckie stały się wręcz lodowate.
Ale stan ten zdaje się odchodzić już w przeszłość. Oto bowiem Turcja znalazła się na progu wojny z Rosją, a Stany Zjednoczone, ustami sekretarza stanu Mike’a Pompeo, zaewniają, iż stoją murem za swym sojusznikiem z NATO.
Sekretarz stanu USA o poparciu dla Turcji: Stoimy murem za naszym sojusznikiem z NATO
Do Ankary przybył specjalny wysłannik USA Jim Jeffrey, którego zadaniem będzie koordynowanie działań amerykańsko-tureckich w obliczu prawdopodobnych operacji przeciwko wspieranym przez Rosję i Iran syryjskim siłom rządowym.
Wow!
The opportunity provided by #Putin's reckless policies in #Idlib is being used well by the #US.
For the first time since years, the Americans have managed a good PR move towards #Turkey.
Speaking in Turkish and naming Turkish losses as martyrs will resonate in Ankara well pic.twitter.com/jsoMR67Lca
— Ömer Özkizilcik (@OmerOzkizilcik) February 11, 2020
W tych okolicznościach pojawiły się już sugestie, że Amerykanie zdecydują się wycofać z nałożonych na Turcję restrykcji. Czy będzie to obejmowało także program myśliwca F-35? Czas pokaże…
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!