„W Iraku i Syrii żyje łącznie 7 milionów Turkmenów! Turkmeni są drugą po Arabach najliczniejszą wspólnotą w Syrii! Turcja powinna z całych sił wspierać projekt Państwa Turkmeńskiego! Konieczne jest utworzenie państwa turkmeńskiego dla przyszłości regionu i Turcji!” – napisała na twitterze prof. dr. Ahcik Arat z Uniwersytetu w Madrycie.
Wpis ten doczekał się przeszło tysiąca polubień i 260 udostępnień. Szczególną popularnością cieszył się wśród irackich i syryjskichh Turkmennów. Widać więc, że trafiło to na podatny grunt…
Irak ve Suriye’de toplam 7 Milyon Türkmen yaşıyor!
Türkmenler, Suriye’de Araplardan sonra en kalabalık ikinci grup!
Türkiye’nin TÜRKMEN DEVLETİ projesini tüm gücüyle desteklemesi lazım!
Bölgenin ve Türkiye’nin geleceği için Türkmen Devleti kurulması şarttır! pic.twitter.com/UUba9EE6cu
— Prof. Dr. Ahcik Arat (@AhcikAratyan) May 9, 2021
Plemiona turkmeńskie (oguzyjskie) zaczęły osiedlać się w Syrii i Iraku w XI wieku, chociaż już wcześniej przybywali tu wojownicy turkmeńscy, którzy zaciągali się do służby w armiach władców arabskich.
Pierwsza odnotowana w źródłach masowa migracja Turkmenów na obszary dzisiejszej Syrii miała miejsce w roku 1064, kiedy to Hārūn ibn Malik al-Turk na czele około tysiąca Turkmenów przybył w okolice Aleppo. W kolejnych latach kolejne grupy Turkmenów osiedlały się w północnej Syrii, a w 1071 roku wódz seldżucki Afşin Bey podjął próbę zdobycia Aleppo.
W tym też czasie Turkmeni (ok. 3-4 tysiące namiotów), zwani Navekiyye lub Yavgıyye, wkroczyli na ziemie palestyńskie. Zdobyli miasto Ramla, w pobliżu Jerozolimy, które uczynili swoją stolicą. Stojący na ich czele Kurlu Bey utworzył tutaj księstwo turkmeńskie.
Turkmeni zawarli porozumienie z dowódcą armii fatymidzkiej w regionie syryjsko-palestyńskim przeciwko grasującym tam plemionom arabskim, wkrótce jednak zwrócili się przeciw Fatymidom. Astiz Bey, następca Kurlu Beya, zdobył Jerozolimę, Damaszek oraz Homs, po czym postanowił ruszyć na Egipt. Wystąpił jednak wówczas przeciwko niemu władca seldżucki Malikszah I, który w 1078 roku dokonał podboju Syrii.
Turcy Seldżuccy stworzyli wielkie, aczkolwiek nietrwałe imperium. Z nadania seldżuckiego sułtana Malikszaha I w roku 1087 namiestnikiem Aleppo został Ak Sunkur al-Hadżib, którego syn, Imad ad-Din Zengi, w 1127 roku został atabegiem Mosulu, a w w 1128 – Aleppo. Po jego śmierci w 1146 roku rządzone przez niego państwo zostało podzielone między jego dwóch synów: Sajf ad-Din otrzymał Mosul, a Nur ad-Din – Aleppo. Kres rządzonemu przez Zengidów Emiratowi Aleppo położył w roku 1183 Saladyn. Nieco dłużej panowali Zengidzi w emiratach Sindżaru (do roku 1220) i Mosulu (do roku 1234).
W roku 1516 Syrię zdobyli Turcy Osmańscy. Okręg Aleppo, jak wynika z zachowanych dokumentów, zamieszkiwało wówczas 54.276 osób, z czego 36.217 stanowili Turkmeni.
Syria przez ponad czterysta lat stanowiła część Imperium Osmańskiego, a plemiona turkmeńskie – co zostało przed momentem wspomniane – osiedliły się tam już dużo wcześniej. Nic dziwnego, że do dziś żyje tam wielu Turków / Turkmenów. Najliczniejsze społeczności turkmeńskie zamieszkiwały w chwili wybuchu w 2011 roku syryjskiej wojny domowej prowincję Latakia, zwłaszcza północną jej część, gdzie stanowili oni wówczas zdecydowaną większość ludności (Bayır-Bucak Turkmeni). Spory odsetek ludności stanowią też Turkmeni w prowincjach Aleppo (Halep Türkmeni) i Rakka (Culap Türkmeni), a także w prowincjach Idlib, Damaszek, Homs i Hama.
Po wybuchu wojny domowej w Syrii, większość Turkmenów opowiedziała się przeciwko rządom Baszara Al-Asada. Utworzone przez nich formacje zbrojne były od początku wspierane przez Turcję, a dziś stanowią trzon Syryjskiej Armii Narodowej. wspomnijmy tu chociażby tak znane formacje, jak Dywizja Sultan Murat (Sultan Murat Tümeni), Dywizja Sił Specjalnych Hamza (Hamza Özel Kuvvetler Tümeni), Dywizja Sulejman Szah (Süleyman Şah Tümeni), Dywizja Muntasır Billah (Muntasır Billah Tümeni), Dywizja Fatih Sultan Mehmet (Fatih Sultan Mehmet Tümeni), Druga Dywizja Wybrzeża (İkinci Sahil Tümeni)…
Formacje turkmeńskie przechodzą intensywne szkolenie pod okiem tureckich specjalistów, a ponadto są wyposażone przez Turcję w nowoczesny sprzęt. O ile pod rządami Asadów Turkmeni byli poddawani wynarodowieniu, to dziś na obszarach kontrolowanych przez armię turecką i protureckich bojowników są wręcz faworyzowani.
Także w Iraku mieszka liczna mniejszość turkmeńska, której liczebność – według różnych wyliczeń – szacowana jest na od kilkuset tysięcy do nawet trzech milionów. Tak duże rozbieżności to z jednej strony efekt braku wiarygodnych danych, z drugiej zaś przyjmowanych kryteriów (w sytuacji gdy mamy do czynienia ze zróżnicowanym poziomem świadomości narodowej, co spowodowane jest zarówno praktykowaną przez władze irackie polityką wynaradawiania, jak i naturalnymi procesami asymilacyjnymi).
Była już mowa o plemionach turkmeńskich, które w XI wieku osiedliły się w północnym Iraku, a także o ekspansji Turków Seldżuckich i o rządzonych przez Zengidów emiratach Mosulu i Sindżaru, które istniały w XII – XIII w., ale to nie wszystko…
W rejonie na południowy-wschód od Kirkuku osiedliło się w XI wieku oguzyjskie (turkmeńskie) plemię Boyat. Z kolei w wieku XIV okolice Mosulu znalazły się w granicach państwa utworzonego przez oguzyjską (turkmeńską) federację plemion Qaraqoyunlular. Mówimy więc o wyznających islam szyicki plemionach, które odegrały kluczową rolę w powstaniu Azerbejdżanu.
Przybycie do Iraku kolejnych fal ludności turkmeńskiej związane było z panowaniem osmańskim. Jako że Irak przez okres blisko czterystu lat stanowił część tureckiego imperium, przez cały ten okres osiedlali się tam Turcy, którzy w przeciwieństwie do ich pobratymców, przybyłych tam wcześniej, wyznawali islam sunnicki. Ich reprezentację stanowi Iracki Front Turkmeński (Irak Türkmen Cephesi), który jest jednoznacznie ukierunkowany na Ankarę, skąd zresztą otrzymuje ogromne wsparcie. Sunnicy bojownicy turkmeńscy przechodzili też szkolenie wojskowe w tureckiej bazie w Baszice.
Natomiast potomkowie członków plemienia Boyat, którzy zachowali świadomość swej odrębności i którzy wyznają islam szyicki, w czasie niedawnych walk z Państwem Islamskim (ISIS) sformowali w rejonie Kirkuk – Tuz Churmatu dwie turkmeńskie brygady (brygady 16. i 52.), funkcjonujące w ramach struktur Al-Haszd asz-Szabi. Nieco później w okolicach Tall Afar, na zachód od Mosulu, sformowana została przez tamtejszych szyickich Turkmenów 53. Brygada Al-Haszd asz-Szabi. Łączna liczebność tych trzech brygad w 2018 roku szacowana była na 7 – 8 tysięcy ludzi. Jak się przedstawia ich stan osobowy obecnie, trudno mi powiedzieć.
Zorganizowanie we wrześniu 2017 roku przez władze Irackiego Kurdystanu referendum niepodległościowego skłoniło władze w Bagdadzie do przeprowadzenia w październiku 2017 roku akcji wojskowej. Peszmergowie zmuszeni zostali do opuszczenia między innymi okolic Kirkuku. Przy tym istotną rolę odegrały tu turkmeńskie formacje szyickie Al-Haszd asz-Szabi.
Od tamtej pory okolice Kirkuku znajdują się pod kontrolą bojowników turkmeńskich. W samym mieście Turkmeni także mają sporo do powiedzenia, a wręcz można odnieść wrażenie, iż ich głos znaczy tam najwięcej. Ich pozycję przez długi czas osłabiały wewnętrzne podziały, które to jednak z czasem zaczęły tracić na znaczeniu…
Irak Türkmen Cephesi Başkanı Erşat Salihi’nin Kerkük civarında Türkmen köylerini koruyan askerlere ziyareti. pic.twitter.com/vE0vBVD54F
— Irak Türkmen Cephesi (@ITCResmi) January 18, 2021
Śmierć w amerykańskim nalocie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, a następnie bliska współpraca wojskowa Turcji i Azerbejdżanu, zwieńczona spektakularnym zwycięstwem armii azerbejdżańskiej w Górskim Karabachu, sprawiły, iż dowódcy turkmeńskich formacji funkcjonujących w ramach Al-Haszd asz-Szabi coraz rzadziej spoglądają w stronę Teheranu, a coraz częściej w stronę Ankary. Doszło też do szeregu spotkań przywódców Irackiego Frontu Turkmeńskiego oraz liderów turkmeńskich formacji szyickich, których efektem jest zacieśniająca się współpraca między nimi.
Na obecną chwilę powstanie Państwa Turkmeńskiego, wykrojonego z terytorium Syrii i Iraku, wydaje się mało prawdopodobne, aczkolwiek niczego nie można wykluczyć. Natomiast nie ulega wątpliwości rzecz jedna – obszary zamieszkałe przez Turkmenów syryjskich i irackich są dla Ankary niejako przedłużeniem Turcji. Turkmeni odgrywają istotną rolę w polityce tureckich władz, które czują się wobec nich zobowiązane, oczekując zarazem od nich lojalności, tak jakby byli obywatelami Turcji.
Udzielane Turkmenom wsparcie, w powiązaniu z działaniami Tureckich Sił Zbrojnych, które operują w północnych częściach Syrii i Iraku, pozwala Ankarze skutecznie wpływać na rozwój wydarzeń w obu tych krajach.
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!