Jak podaje portal pch24.pl szwedzkie społeczeństwo nie jest już tak chętne do przyjmowania imigrantów jak jeszcze kilka lat temu. Nastroje społeczne wpływają na polityków. Dziś nawet socjaldemokraci mówią o zmniejszeniu otwartości.
Blisko dwie trzecie ankietowanych Szwedów uważa, że ich kraj powinien przyjmować mniej imigrantów niż dotychczas, zaś większą otwartość popiera jedynie 8 proc. osób – wynika z cytowanego przez rp.pl badania Novus dla szwedzkiej telewizji. Zwrot „dotychczas” w liczbach oznacza przyjęcie w ubiegłym roku 22 tys. osób, co i tak jest spadkiem, gdyż cztery lata temu kraj przyjął 163 tys. osób.
Temat żyje w debacie także dlatego, że w przyszłym roku wygasa tymczasowe prawo migracyjne, wprowadzone w roku 2016 na fali powszechnego entuzjazmu dla „otwierania granic”. Wtedy też socjaldemokratyczny premier Löfven mówił, że „jego Europa nie buduje murów”. Dziś taki pogląd reprezentuje mniejszość polityków i społeczeństwa.
Co ciekawe, odejście od dotychczasowej „otwartości” popierają nie tylko politycy prawicy i centroprawicy, ale także lewicy. Think tank socjaldemokratów przedstawił propozycje odległe od dotychczasowej linii. Zamiast witania obcokrajowców w Szwecji, organizacja sugeruje pomagać w uchodźcom z Syrii w krajach sąsiadujących z państwem objętym wojną. Pojawiła się także idea ustalania liczby możliwych do przyjęcie azylantów. Ma uwzględniać ona ochronę dobrobytu i potencjał integracyjny. Gdyby jednak do Szwecji chciało przybyć więcej osób niż wynikałoby z limitów, to należałoby podjąć działania mające na celu zmniejszenie ich liczby.
Zmiany popierają ugrupowania opozycyjne, w tym największa formacja – centroprawicowa Umiarkowana Partia Koalicyjna. W sprawie trwały rozmowy, jednak zerwano je z powodu oporu koalicjanta socjaldemokratów – Zielonych. Dlatego też moderaci chcieli negocjować bez owej formacji, jednak Zieloni zagrozili odejściem z rządu w razie podjęcia ustaleń w sprawie azylantów i ich rodzin z centroprawicą.
Socjaldemokraci nie chcą limitów imigrantów, ale popierają proporcjonalne rozdzielanie azylantów w ramach UE, co oznaczałoby, że Szwecja przyjęłaby ok. 15 tys. przybyszów. Z doniesień rp.pl wynika jednak, że na socjaldemokratycznych „dołach” pojawiają się nastroje buntu.
Z kolei do 15 sierpnia komitet migracyjny ma przedstawić raport w sprawie. Mówi się jednak o przesunięciu terminu.
Natomiast o ile centroprawicowa opozycja chce zmniejszenia skali przyjmowania azylantów, o tyle antyimigranccy Szwedzcy Demokraci nie chcą ich w ogóle.
Czyżby powoli Europa Zachodnia zaczęła się budzić? Czy nie jest aby za późno?
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!