Wg. Estery Flieger, dziennikarki „Gazety Wyborczej”, słowo „pogrom” użyte w kontekście meczu Polski z Izraelem nie jest neutralne i wygląda na… świadomy wybór. „Nie można było użyć innego?” – pyta dziennikarka.
Jak już pisaliśmy tygodnik „Polityka”, wykazując się czujnością czekisty, oburzył się na wpis na profilu PZPN „Łączy nas piłka” na Facebooku, gdzie po czwartym golu dla Polski pojawił się wpis: „GOOOOOOOL! To już jest pogrom! Prowadzimy z Izraelem 4:0!”:
PZPN pod pręgierzem – w radości z efektownego zwycięstwa nad Izraelem dopatrzono się antysemityzmu
Okazuje się, że nie był to odosobniony przypadek. Wygląda na to, że mamy tu do czynienia ze zbiorową paranoją…
„Słowo „pogrom” w kontekście meczu #POLIZR nie jest neutralne. Wygląda na świadomy wybór. Nie można było użyć innego? A taka ocena nie jest „szaleństwem poprawności polit.”. Jest coś takiego jak wyczucie historyczne, takt -mam nadzieję, że Państwo po prawej stronie o tym słyszeli” – napisała na twitterze Estera Flieger.
Upały doskwierają naszym obywatelkom i obywatelom 😉 😉 https://t.co/ZMRtzTRXKo
— Jacek Lanuszny (@JacekLanuszny) June 12, 2019
Wpis dziennikarki „Gazety Wyborczej” wywołał powszechne rozbawienie wśród internautów
„Kiedy myślisz, że szczyty debilizmu zostały już dawno zdobyte, a granice zidiocenia dawno przekroczone… Wtedy wchodzi Estera, cała na biało…” – skomentował wpis dziennikarki pisarz Jacek Piekara.
Kiedy myślisz, że szczyty debilizmu zostały już dawno zdobyte, a granice zidiocenia dawno przekroczone…
Wtedy wchodzi Estera, cała na biało… https://t.co/FZmwl4MjGV— Jacek Piekara (@JacekPiekara) June 11, 2019
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!