Deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, Wiktor Bałoha, skrytykował ministra spraw zagranicznych Pawła Klimkina za jego słowa na temat Zakarpacia i domaga się jego dymisji.
Bałohę oburzyły wypowiedzi Klimkina, iż Zakarparcie to region, który utrzymuje się głównie z kontrabandy i przestępczości oraz w niewielkim tylko stopniu z turystyki. Jeszcze mocniej oburzony był słowami o zagrożeniu wynikającym z hybrydowego nacisku ze strony ościennego państwa.
Podkreślił on, że ludzie kompetentni dostrzegają w Zakarpaciu region, w którym panuje europejski styl bycia, widzą tam dziesiątki przedsiębiorstw, których produkcja kierowana jest na eksport, a także sanatoria i wody mineralne. To region, gdzie ludzie zaczynają dzień od filiżanki kawy, podobnie jak w Wiedniu.
– „Hybrydowe zagrożenie” jest w Kijowie na Peczersku – gdzie kradną i oszukują. A na Zakarpaciu od wieków żyją, pracują, robią wino, chodzą do siebie w gościnę Ukraińcy, Rumuni, Węgrzy, Polacy, Słowacy, Niemcy. I nawet Stalin nie widział w tym „zagrożenia hybrydowego”. Uważam, że Poroszenko powinien zwolnić Klimkina. To nie jest poziom dyplomaty. Wkrótce się zgodzi, że wszyscy my tutaj na Zakarpaciu, na Bukowinie, nie jesteśmy Ukraińcami. I wszyscy, tak jak Tatarzy krymscy, muszą być gdzieś wywiezieni, aby nie przeszkadzali nikomu w budowaniu idealnego społeczeństwa – powiedział Bałoha.
Ukraina zapowiada zdecydowane działania ukrainizacyjne na Zakarpaciu
/mukachevo.net/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!