„Amerykańska ambasada interweniowała w sprawie słów prezydenta Andrzeja Dudy o LGBT. I to na finale rozmów dotyczących zwiększenia sił USA w Polsce” – twierdzi Dziennik Gazeta Prawna. Ambasador Georgette Mosbacher zaprzecza, by takie zdarzenie miało miejsce.
„Donald Trump potwierdził doniesienia prasy, że część żołnierzy USA zostanie wycofana z Niemiec. Teoretycznie to zwiększa prawdopodobieństwo powstania tzw. Fortu Trump. Kluczową rolę w negocjacjach na ten temat pełni doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych Richard Grennell. Jest on zdeklarowanym gejem i architektem globalnej kampanii pod auspicjami Waszyngtonu, której celem jest walka z dyskryminacją społeczności LGBT. I wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda dowiedział się o tym fakcie dopiero po tym, jak porównał ideologię LGBT do bolszewizmu” – czytam w DGP.
Do sprawy odniosła się ambasador Georgette Mosbarcher, która twierdzi, że jest to fake news i że nic takiego nie miało miejsca, dodając jednakże zarazem, że „USA potępiają dyskryminację lub nienawiść ze względu na rasę, religię, pochodzenie narodowe lub orientację seksualną”.
More fake news! This is totally false. I haven't spoken to @PrezydentPl Duda or Amb @RichardGrenell about this. But let me be clear: the US condemns discrimination or hatred based on race, religion, national origin, or sexual orientation. https://t.co/F1RnDER6IS
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) June 16, 2020
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!