Reakcja Merkel na propozycję przyjrzenia się rosyjskim zbrodniom w Buczy pokazuje, że zachodnie elity wciąż mają niebezpieczne złudzenia – stwierdził Mychajło Podoliak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy.
Po wyzwoleniu obwodu kijowskiego Ukraińcy poinformowali o masowych mordach i brutalnych zbrodniach dokonanych na ludności cywilnej przez wojska rosyjskie. Symbolem tego okrucieństwa stała się miejscowość Bucza, gdzie zginęło co najmniej 350 osób. Media cały czas publikują nowe zdjęcia i nagrania, na których widać m.in. zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprosił byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego do Buczy, żeby zobaczyli “do czego doprowadziła polityka ustępstw wobec Rosji”.
Rzeczniczka Merkel powiedziała w poniedziałek agencji dpa, że była kanclerz RFN “podtrzymuje swoją decyzję podjętą w związku ze szczytem NATO w Bukareszcie w 2008 roku”, kiedy to Niemcy i Francja zablokowały Ukrainie i Gruzji drogę do członkostwa w Sojuszu.
Ponieważ Merkel w żaden sposób nie odpowiedziała na zaproszenie do odwiedzenia Buczy, doradca Zełenskiego Mychajło Podoliak stwierdził, że reakcja byłej szefowej niemieckiego rządu pokazuje, że “zachodnie elity wciąż mają niebezpieczne złudzenia”.
Zdaniem Podoliaka, którego cytuje agencja Interfax-Ukraina, możliwym rozwiązaniem jest przesłanie europejskim politykom dokumentów fotograficznych dotyczących masakry w Buczy oraz wniosków sporządzonych w tej sprawie przez biegłych sądowych.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!