Dowództwo syryjskiej armii poinformowało, że ma zamiar rozpocząć operację wojskową w prowincji Idlib, leżącej w północno – zachodniej części kraju. Obecnie znajduje się ona pod kontrolą różnych ugrupowań islamistycznych, z którym najsilniejsza jest związana z al-Kaidą koalicja Hajat Tahrir asz-Szam i której siły szacowane są na ok. 25 tys. bojowników. Znaczącą siłę stanowią tam też ugrupowania protureckie, które dodatkowo mogą liczyć na wsparcie sił tureckich, które również są obecne na terenie prowincji Idlib – w jej północnej części.
Jak głosi dzisiejszy komunikat, operacją syryjskich wojsk w prowincji Idlib kierować ma generał Mohammad Haddur, a pierwszym celem ma być baza lotnicza Abu ad-Duhur oraz miasto Abu-Dali leżące przy granicy z prowincją Hama. Gen. Haddur jest dowódcą 3. Legionu (Korpusu), przy czym zdaniem komentatorów wojskowych podległe mu siły mogą okazać się zbyt małe do realizacji tego zadania.
Wciąż bowiem siły główne syryjskiej armii zaangażowane są w działania bojowe na wschodzie kraju (w prowincji Dajr az-Zaur), gdzie kontynuują one operacje przeciw Państwu Islamskiemu, a także na południu kraju, gdzie ich uwagę absorbują oddziały proamerykańskiej Wolnej Armii Syrii. Wciąż też nie wiadomo, czy nie dojdzie do otwartego konfliktu z Kurdami…
Przede wszystkim jednak nie do końca jasne jest to, czego można spodziewać się po wojskach tureckich, które niedawno wkroczyły do prowincji Idlib i które wespół z protureckimi ugrupowaniami kontrolują pogranicze prowincji Idlib z pozostającym w rękach Kurdów kantonem Afrin w prowincji Aleppo. Turcy mają tam swoje punkty kontrolne (blok-posty) i trudno tak naprawdę przewidzieć, jaką ostatecznie rolę zamierzają tam odegrać. Na zdjęciu poniżej widzimy jeden z takich tureckich blok-postów w prowincji Idlib:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!