Jak informuje portal nczas.com kapitan Piotr K., który prowadził zajęcia z kandydatami na żołnierzy sił rezerwowych, miał spoliczkować dwie kobiety. Sprawa jest w gestii garnizonowego sądu.
Jak informuje „Gazeta Wrocławska”, kapitan Piotr K. służy w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu. Tam prowadzi zajęcia z walki wręcz, wykorzystując elementy Krav Magi, sztuki walki izraelskiej armii.
Według pokrzywdzonych kobiet kapitanowi nie podobała się ich reakcja podczas ćwiczeń obrony przed próbą odebrania żołnierzowi broni. Miała być niepoważna. Obie kobiety miały zareagować śmiechem na postawione przed nimi zadanie.
Oficer miał je spoliczkować, a ponadto do jednej odezwać się wulgarnie.
Inną wersję podaje kapitan. Twierdzi, że grał rolę agresora, który miał zamiar odebrać broń żołnierzowi. W związku z tym musiał zagrać jak agresor. Dodał, że żadnej z tych kobiet nie uderzył w twarz, tylko odepchnął twarz.
Proces w tej sprawie prowadzi wrocławski sąd garnizonowy.
Kapitan, jak mówi jego obrońca, „jest bardzo dobrze wykształconym instruktorem”. „To jedna z niewielu osób w armii z takimi uprawnieniami; sam szkolił się pod okiem izraelskich instruktorów”.
Według mecenasa nikt z jego przełożonych nie miał uwag do sposobu prowadzenia ćwiczeń, które nadal prowadzi wciąż w taki sam sposób, – dodając – że walki wręcz nie można prowadzić bez walki wręcz.
Komu wierzycie? Czy to aby nie przesada ze strony tych pań? Czekamy na wasze komentarze.
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!