15 kwietnia Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości zorganizowało przed ambasadą USA konferencję prasową. Miała ona związek z przekazaniem podpisów społecznego poparcia zbieranych w ramach kampanii Nie Dla Roszczeń. Trzy osobową konferencję zabezpieczało pięćdziesięciu policjantów. Działaczom grożą kary finansowe za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia.
O tej kuriozalnej sytuacji mówił na antenie Mediów Narodowych koordynator ogólnopolski stowarzyszenia Mariusz Piotrowski, który wczoraj przesłuchiwany był w tej sprawie w Komisariacie Policji w Siemianowicach Śląskich. Gość programu tłumaczył, że w dniu 15 kwietnia był uczestnikiem konferencji prasowej, podczas której dochowywano zaleceń bezpieczeństwa, a nie zgromadzenia publicznego zakazanego w myśl przepisów covidowych.
Ponadto konferencja była związana z procedowanym w tym dniu obywatelskim projektem ustawy #STOP447, którego Mariusz Piotrowski jest pełnomocnikiem. Klimat absurdu pogłębia fakt, że w czasie procedowania obywatelskich projektów ustaw pod Sejmem protestowały feministki, które z restrykcjami się nie spotkały. Tego typu problemy nie dotykają również polityków organizujących konferencje. W ocenie Piotrowskiego Policja dostała odgórny nakaz ukarania działaczy Rot.
/Media Narodowe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!