“Dla polskiego rządu Niemcy są czasem większym wrogiem niż Rosja. Tego właśnie chce państwowa propaganda. To jest obliczone” – pisze na łamach niemieckiego “Berliner Zeitung” dziennikarz “Gazety Wyborczej” i oko.press Witold Mrożek.
“Reparacje czynią wolnym”: jak polski rząd chce uczynić Niemcy biednymi” – to tytuł antypolskiego paszkwilu, który dla “Berliner Zeitung” napisał polski dziennikarz Witold Mrożek.
“Minister Rau wysyła do Berlina list z żądaniem reparacji za zniszczenia i zbrodnie II wojny światowej. Po 77 latach (…) Zaraz potem zaczyna się retoryczna uczta komentatorów i posłów rządzącej Polską prawicy. Powtarzają, że niewypłacenie przez Niemcy reparacji Polsce jest powodem, dla którego Putin czuje się bezkarny w niszczeniu Ukrainy. Przecież jeśli Polska nie otrzymała po wojnie reparacji od Niemiec, to Putin zapewne nie będzie zmuszony do niczego po inwazji na Ukrainę” – pluje się Mrożek. Następnie stwierdza, że “około 30 procent dzisiejszego terytorium Polski to przedwojenne terytorium niemieckie” i “nikt w TVP o tym nie wspomina”.
“Propaganda rządowa w Polsce podkreśla polski wkład w obronę Ukrainy i jej mieszkańców, a także rzeczywiste lub wyolbrzymione braki pomocy niemieckiej. W ostatnich dniach rządowe “wiadomości” telewizyjne pokazały najpierw niemieckie bombardowania z 1939 roku, a dopiero potem zniszczenia ukraińskich miast w 2022 roku” – stwierdza Mrożek, któremu najwyraźniej bliskie są poglądy niemieckich rewizjonistów.
Dalej Mrożek wściekle atakuje polskiego rysownika, twórcę okładek m.in dla “Tygodnika Solidarność”, Wojciecha Korkucia.
– “Reparacje czynią wolnym”. Taki napis na bramie Auschwitz umieścił skrajnie prawicowy artysta Wojciech Korkuć, znany z homofobicznych i seksistowskich plakatów. Temat reparacji wojennych od Niemiec przez lata kojarzył się z takim obszarem polskiej opinii publicznej – radykalnym i niepoważnym – pisze Mrożek. Łże przy tym, jakoby kwestię tę uznano za zamkniętą, ponieważ Polska zrzekła się jej w czasach stalinowskich w 1953 roku i powróciła do niej dopiero w 1970 roku wraz z podpisaniem traktatu granicznego z Niemcami Zachodnimi.
“To się teraz zmienia. Im bliżej wyborów parlamentarnych, tym więcej miejsca rządząca Polską populistyczno-nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) poświęca kwestii reparacji. PiS od początku swojego czasu w rządzie wielokrotnie wskazywał na Niemcy jako zagrożenie. Celuje w starszy i mniej wykształcony elektorat oraz próbuje wyłowić i wykorzystać pozostałości powojennych resentymentów” – czytamy w publikacji “polskiego” dziennikarza.
“Czy może uzasadnione byłyby reparacje dla ofiar eksperymentów pseudomedycznych i ich dzieci? A może dla osób wywiezionych do Rzeszy na roboty przymusowe? Można odnieść wrażenie, że zakres oczekiwań pozostaje celowo niejasny” – pisze Mrożek. Podkreśla jednak, że “skoro żyjemy razem w zjednoczonej Europie, skoro Polska korzysta z budżetu UE i skoro sytuacja materialna obywateli w ogóle się poprawia – choć zbyt wolno – nie ma powodu, by otwierać stare rany”.
Skąd się biorą tacy zaprzańcy?
Polski dziennikarz w "Berliner Zeitung": "Polski rząd chce uczynić Niemcy biednymi" https://t.co/xYyGhBB15P
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) October 6, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!