Dziennikarz, który opublikował nagranie z Aleksandrą Dulkiewicz w Biedronce, pokajał się, przeprosił za swój wpis i złożył samokrytykę. To jednak nie wystarczyło. Musiał rozstać się z redakcją Trójmiasto.pl, w której pracował, poinformowała o jego odejściu.
A teraz wyobraźmy sobie, że nie byłaby to Dulkiewicz, ale któryś z prawicowych polityków. Mainstreamowe media grzałyby temat miesiącami. A gdyby – nie daj Boże – ujawnienia owego materiału dokonał np. dziennikarz mediów publicznych, od razu odezwałby się chór jego obrońców, że mogą go za to spotkać represje. Nawet gdyby żadne represje go nie spotkały…
Ale tu chodziło o ulubienicę mainstreamu… – prezydent Aleksandrę Dulkiewicz. Tak więc reakcja musiała być zgoła inna. Wobec tego mieliśmy chór potępienia, mieliśmy głosy samokrytyki i na koniec – zasłużoną karę.
@durczokk Nagranie nie ukazało się w Portalu. Post był niezgodny z naszymi zasadami korzystania z mediów społecznościowych. Maciej Naskręt jest obecnie w okresie wypowiedzenia i odchodzi z naszej redakcji.
— Trojmiasto.pl (@Trojmiasto_pl) March 10, 2019
Kochani wycofuje się z poprzedniego tweeta, zbyt pochopnie go wstawiłem. Przepraszam panią prezydent.
— Maciej Naskręt (@MaciejNaskret) March 7, 2019
Oto ten film, którego publikacja przypomniała z całą mocą, że w niektórych środowiskach panuje iście orwellowska rzeczywistość:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!